Niedzielan grał w Wiśle dwa lata, ale w tym czasie strzelił tylko jednego gola i odniósł kilka kontuzji. W Krakowie mieli go już tak dość, że zesłali do Młodej Ekstraklasy. Piłkarz zgodził się odejść, ale chciał rekompensaty za wcześniejsze rozwiązanie kontraktu. Wisła się nie zgodziła, Niedzielan nie dostał ani grosza. Piłkarza bardzo zabolało takie traktowanie.
- Z Wisły odchodziłem bez żalu, bo skoro nie było tam dla mnie miejsca, to nie mam czego żałować. Przeniosłem się do Ruchu, ale wciąż mieszkam w Krakowie. Jestem w kontakcie z piłkarzami Wisły, jednak żarty skończą się już dziś wieczorem. Interesuje mnie tylko wygrana Ruchu - deklaruje Niedzielan.