- Moje marzenie to gra w reprezentacji Japonii. Uda się je spełnić, jeśli zagram w którejś z europejskich lig TOP 5 – mówił nam parę tygodni temu Yokota. 23-letni Japończyk dołączył do Górnika w połowie sezonu 2022/23 z łotewskiej ekipy Valmiera, z którą wywalczył mistrzostwo tego kraju.
- Wiele czasu spędziłem na rozmowach z nim i z jego agentem – Lukas Podolski przyznawał, że miał swój udział w namówieniu japońskiego piłkarza do przeprowadzki do Polski. Poldi być może wykorzystał w tych rozmowach fakt, że grał przez jakiś czas w Kraju Kwitnącej Wiśni i złapał nieco japońskich słów.
Yokota bowiem angielskiego dopiero uczył się w czasie okresu gry w Górniku. - Nie rozumiem tego, co koledzy mówią na temat sytuacji w klubie. Może to i lepiej? - żartował w grudniu, pytany o liczne zawirowania w zabrzańskich gabinetach prezesa (którego nie ma…) i dyrektora sportowego (również wakat).
Według informacji płynących z Zabrza, dziarski samuraj (siedem goli i asysta jesienią w lidze) lada moment trafić powinien do KAA Gent, czyli trzeciego w tym momencie zespołu Jupiler League! Kwota transferowa przekroczyć może 2 mln euro, co będzie istotnym zastrzykiem finansowym dla zabrzan. 30 procent z tej kwoty (czyli ok. 600 tys. euro) będą jednak musieli „odpalić” poprzedniemu klubowi Japończyka, łotewskiej Valmierze. Tak głosiła klauzula w umowie transferowej Yokoty, za którego Górnik zapłacił ok. 30 tys. euro.