Dla Danii to pierwszy od 1992 roku awans do półfinału ME - wówczas triumfowała sensacyjnie w całej imprezie. Duńczycy pokonali reprezentację Czechów w trzecim ćwierćfinale Euro 2020. Skandynawowie zmierzą się w środowym półfinale na Wembley ze zwycięzcą wieczornego ćwierćfinału Anglia - Ukraina. Wszystko toczy się jednak w atmosferze niemałego skandalu. Wszystko przez sędziowską wtopę pana Bjorna Kuipersa, a właściwie jednego z jego asystentów. Na początku spotkania piłka odbiła się od jednego z zawodników Danii i wyszła na rzut rożny. Mimo to, sędziowie wskazali na narożnik boiska.
Skandal na Euro. Wielki błąd sędziego
Duńczycy już w piątej minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego mocnym i precyzyjnym strzałem głową popisał się Thomas Delaney. Powtórki ewidentnie wykazały, że rzutu rożnego nie powinno być, ale sytuacji nie mógł rozpatrywać VAR. Słuszność podyktowania stałego fragmentu gry (poza rzutem karnym) nie jest obiektem sprawdzanym przez dodatkowych sędziów.
Burza w sieci po meczu Euro Dania - Czechy
- Rożny z kapelusza - pisał znany dziennikarz Marcin Rosłoń. Wtórował mu chociażby Łukasz Wiśniowski z FootTrucka. - Otóż to. Trzeba zacząć od tego, że tego rzutu rożnego nie powinno być. Dolberg był jednak bardzo przekonujący w gestykulacji - napisał. - Przecież to było 5 metrów od asystenta, jak on tego nie zauważył? - zastanawiał się Krzysztof Marciniak z Canal+.