Robert Lewandowski i spółka w poniedziałkowy wieczór mieli bez problemu ograć Słowację, rozpoczynając tym samym marsz w stronę 1/8 finału Euro 2021. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Podopieczni Paulo Sousy zagrali bardzo słabe spotkanie i zasłużenie ulegli rywalom 1:2. Do przerwy zgromadzeni na stadionie w Sankt Petersburgu kibice obejrzeli tylko jednego gola. Po znakomitej indywidualnej akcji Robert Mak trafił w słupek, ale piłka tak nieszczęśliwie odbiła się od Wojciecha Szczęsnego, że po chwili wylądowała w polskiej bramce. Nadzieje minutę po rozpoczęciu drugiej części gry przywrócił Karol Linetty, doprowadzając do wyrównania. Kluczowa okazała się jednak 62. minuta, kiedy z boiska za dwie żółte kartki wyleciał Grzegorz Krychowiak. Słowacy wykorzystali grę w przewadze i po bramce Milana Skriniara w 69. minucie zgarnęli komplet punktów.
„Franek” obwinia liderów
Były reprezentant Polski, Tomasz Frankowski, w rozmowie z „Super Expresem” zaznaczył, że jego zdaniem decydujący wpływ na wynik końcowy tego meczu miała słaba dyspozycja dwóch kluczowych elementów w układance Paulo Sousy: Wojciecha Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka. - Wszyscy przeżyliśmy ogromny zawód. Myślę, że zadecydowało fatalne zachowanie kluczowych zawodników tej drużyny: Szczęsnego oraz Krychowiaka. Wojtek kolejny raz nie miał tego szczęścia, które bramkarzowi często jest niezbędne. Oglądając powtórki pierwszej bramki z pewnością będzie miał do siebie duże pretensje, bo mógł zachować się zdecydowanie lepiej. Natomiast Grzesiek, który ma za sobą występy w wielkich klubach, po prostu nie może zachować się w ten sposób – podkreślił były czterokrotny król strzelców ekstraklasy.
Kadrowicze TŁUMACZĄ się po WTOPIE ze Słowacją. Padają słowa o głupich błędach
Wciąż należy wierzyć w awans?
Pomimo kompromitującego występu „Biało-Czerwonych” 46-latek uważa jednak, że Robert Lewandowski i spółka wciąż mają o co walczyć i odpadnięcie z turnieju wcale nie jest jeszcze przesądzone. - Mimo wszystko w kwestii awansu pozostaję optymistą. Niespodzianki w piłce nożnej się zdarzają. Dziś sprawili ją Słowacy i mocno liczę na to, że w meczach przeciwko Hiszpanii i Szwecji to my będziemy w stanie utrzeć nosa wyżej notowanemu rywalowi – dodał, próbując wlać nieco optymizmu w kibicowskie serca.
Tomasz Frankowski – przebieg kariery
Tomasz Frankowski jest wychowankiem Jagiellonii Białystok, ale największe sukcesy podczas piłkarskiej kariery święcił w barwach Wisły Kraków. Dla „Białej Gwiazdy” grał w latach 1998-2005 i zanotował w niej 205 występów, w trakcie których strzelił 133 bramki. Wraz z klubem zdobył pięć tytułów mistrzowskich, trzy krajowe puchary oraz trzy superpuchary Polski. Indywidualnie cztery razy zdobywał tytuł króla strzelców ekstraklasy. „Franek” ma także na koncie 22 występy w narodowej reprezentacji. Zdobył dla niej 10 goli.