Francuzi już wcześniej zapewnili sobie awans na Euro i mecz miał dla nich charakter prestiżowy. Grecy stawili im duży opór i prowadzili do 74. min 2:1. Wówczas gola dla „Trójkolorowych” strzelił Youssouf Fofana a następnego w końcówce meczu po indywidualnej akcji Kingsley Coman. Tyle, że bramka nie została uznana, bo zdaniem arbitrów piłka nie przekroczyła linii bramkowej, ale powtórki telewizyjne pokazały, że było inaczej. Nie można było tego zweryfikować z powodu braku technologii goal-line.
Sytuacja oburzyła szczególnie gwiazdora Francuzów, Antoine’a Griezmanna. - UEFA ma dużo pieniędzy, ale nie jest w stanie wszystkiego uporządkować. My wiemy, czy w tej sytuacji był gol czy nie – powiedział napastnik Atletico Madryt, który wczoraj pełnił rolę kapitana „Trójkolorowych”. - Musimy wymagać więcej od UEFA. Jeśli chcą, abyśmy rozgrywali większą liczbę meczów, prosimy o lepszą technologię – zaapelował do władz europejskiej piłki. Francuzi wywalczyli awans na Euro z pierwszej pozycji w tabeli, a Grecy podobnie jak nasza reprezentacja, zagrają w barażach.
Debiutant nie krył radości po meczu z Łotwą. „Czekałem, żeby zagrać na Narodowym”