Kibice reprezentacji Polski mieli mnóstwo uwag pod adresem zespołu prowadzonego przez Jerzego Brzęczka. Ekipa ta nigdy nie była w stanie nawiązać do najlepszych czasów pod wodzą Adama Nawałki, kiedy "Biało-czerwoni" właściwie w każdym pojedynku prezentowali się naprawdę korzystnie, nawet jeżeli nie zawsze odnosili zwycięstw. Mimo wszystko wydawało się, że były trener Wisły Płock poprowadzi Polaków na Euro 2020. W styczniu jednak Zbigniew Boniek zdecydował się zastąpić Brzęczką Portugalczykiem Paulo Sousą.
Jasny sygnał Sousy dla Grosickiego - ZDJĘCIA
Od tamtego momentu były selekcjoner milczał w mediach, ale wreszcie zrobił wyjątek udzielając wywiadu "Interii". - Jest jednak różnica między krytyką a wyśmiewaniem, oszczerstwami, brakiem kwestii merytorycznych i nierzetelnością. Trener Niemiec Joachim Loew przegrał z Hiszpanią 0-6. Nie wiem, co by ze mną zrobili po takim wyniku. Chyba nie mógłbym wrócić do kraju. U nas często są tylko emocje - albo jesteś wielki, albo cię chcą od razu zakopać - stwierdził Jerzy Brzęczek.
Zobacz też: Grzegorz Krychowiak przeżył TRAUMĘ. Dresiarze napadli go i spalili mu włosy, prawda wyszła na jaw!
I dodał: - Ale utwierdzam się w przekonaniu, że zrobiliśmy dobrą pracę, wywiązaliśmy się ze wszystkich zadań, jakie zostały przed nami postawione. Patrząc na to, co osiągnęliśmy, co się działo wokół kadry, bardzo mało rzeczy bym zmienił. To było wielkie przeżycie, doświadczenie, z którego należy wyciągnąć wnioski, by być lepszym trenerem w przyszłości.
Teraz Jerzemu Brzęczkowi pozostaje wyłącznie śledzić losy kadry na mistrzostwach Europy. Kadry, która dostała się na ten turniej właśnie pod jego wodzą.