Paweł Golański

i

Autor: Cyfra Sport Paweł Golański

Paweł Golański wskazuje przyczyny WTOPY ze Słowacją. Trudno o optymizm

2021-06-15 14:55

Miał być piękny porywający futbol, ale niestety tego nie zobaczyliśmy. Reprezentacja Polski rozczarowała na starcie EURO. Przegrana 1:2 ze Słowacją jest bardzo bolesna, bo teraz przed nami meczem z silną Hiszpanią i Szwecją. Paweł Golański analizuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową przebieg spotkania ze Słowacja i wskazuje przyczyny kompromitacji.

Biało-czerwoni w swoim pierwszym spotkaniu na Euro 2021 przegrali ze Słowacją 1:2, czym już na starcie turnieju bardzo utrudnili sobie wyjście z grupy. Jak przyznał w rozmowie z PAP Golański, jest rozczarowany nie tylko końcowym wynikiem, ale przede wszystkim postawą drużyny Paulo Sousy. W jego opinii złożyło się na to kilka czynników. - Portugalski szkoleniowiec za wszelką cenę próbuje na żywym organizmie wdrożyć swoją wizję taktyki. Robi wszystko, żeby coś udowodnić, zrealizować swój zamysł bez względu na okoliczności. Tymczasem, jak widać od początku jego pracy, dla polskich piłkarzy jest to trudne do wykonania, za to bardzo łatwe do odczytania dla rywali. Pierwsza połowa pokazała, jak rozczytali nas Słowacy. Byli przygotowani na to, jak będziemy grać. Ustawili się na 30-40 metrze od swojej bramki i to wystarczyło, żebyśmy nie oddali żadnego groźnego strzału – tłumaczył 14-krotny reprezentant kraju.

Od Lewandowskiego musimy wymagać więcej

Dodał, że niżej notowany przeciwnik doskonale wiedział też gdzie są nasze słabe strony w bronieniu dostępu do własnej braki, co - jak zaznaczył - w pełni wykorzystał. - Zawiodła taktyka, ale sami piłkarze również. Najbardziej ci, na których najbardziej liczymy. Jeżeli drużynie nie idzie trzeba liczyć na liderów takich jak Robert Lewandowski, czy Grzegorz Krychowiak. Ale żaden z nich nic nie pokazał, nie pociągnął za sobą reszty. Wiem doskonale, że napastnik żyje z podań, ale naturalne jest, że od takiego piłkarza jak Lewandowski musimy wymagać czegoś więcej. Jego stać na to, żeby w ciężkich momentach napędzić zespół – ocenił uczestnik Euro 2008.

Grzegorz Krychowiak nie zagra w meczu Polska - Hiszpania na Euro? Wiemy, co mówią o tym przepisy UEFA

Mateusz Borek ZAŁAMANY po meczu ze Słowacją...

Bereszyński zwyczajnie się męczy

Były obrońca wskazał, że polscy kadrowicze występują w dobrych klubach, mają za sobą udane ligowe rozgrywki, lecz cały czas nie przekłada się to na grę reprezentacji. Dodał, że Sousa zastąpił Jerzego Brzęczka, by poprawić styl gry. - Po to został zatrudniony Portugalczyk, żeby poprawić jakość, wykorzystać właściwie potencjał piłkarzy i osiągać dobre wyniki. Poszło to jednak w drugą stronę. W spotkaniu ze Słowacją nie widziałem ani lepszej jakości, ani dobrej atmosfery ze zgrupowania. Rezultat jest fatalny i trener też powinien wziąć za to wszystko odpowiedzialność. Do mnie proponowane przez Sousę ustawienie nie trafia. Widać, że w trójce obrońców Bartosz Bereszyński zwyczajnie się męczy. To zawodnik, który więcej da nam w klasycznej taktyce z czwórką defensorów – przekonywał.

Jeszcze żyjemy

Sytuacja Polaków stała się bardzo trudna, bo w sobotę zagrają w Sewilli z faworytem grupy Hiszpanią. Porażka w tym spotkaniu przy zwycięstwie Szwedów nad Słowakami będzie oznaczała koniec nadziei biało-czerwonych na pozostanie w turnieju. - Nie można przejść do porządku dziennego bez przeanalizowania tej porażki. Ale trzeba pamiętać też, że to jest turniej. Jeszcze żyjemy. Reakcja może być tylko jedna: musimy podjąć walkę nawet z tak wymagającym rywalem jak Hiszpania. A do tego trzeba dołożyć jakość piłkarską. Może trener też zdecyduje się w końcu na taktykę, którą bardziej czują piłkarze. Ciężko jest być optymistą, ale liczę, że lekcja z Sankt Petersburga do końca nas nie zdołuje, tylko zmotywuje – podkreślił były piłkarz ŁKS Łódź, Korony Kielce i Steauy Bukareszt.

Grzegorz Mielcarski po KOMPROMITACJI ze Słowacją. Były kadrowicz nie ma złudzeń

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze