Mistrzostwa Europy w piłce nożnej pierwotnie miały odbyć się w zeszłym roku. Z powodu wszechobecnej pandemii koronawirusa imprezę jednak przełożono. I choć sam turniej pozostaje niezagrożony to wciąż istnieje szereg niewiadomych związanych z organizacją. Do tej pory zakładano, że ME odbędą się na terenie 12 miast całej Europy (Dublin, Bilbao, Glasgow, Sankt Petersburg, Bukareszt, Amsterdam, Budapeszt, Monachium, Londyn, Kopenhaga, Baku, Rzym). Wciąż niepewny jest także udział w imprezie kibiców.
- UEFA dała sobie czas do połowy kwietnia, aby podjąć decyzję co do udziału kibiców. Możliwy jest scenariusz, że w różnych miejscach różnie będzie to wyglądało. Na przykład w Baku 100 procent stadionu, w Rzymie 75 procent, a w Bilbao 50 procent. To oczywiście tylko przykłady, ale ze względu na różną sytuację epidemiologiczną liczba widzów może być różna – mówi w rozmowie z portalem „Sportowe Fakty” Sekretarz Generalny PZPN, Maciej Sawicki.
Lewandowski nie zagra z Anglią? Mamy komentarz PZPN, napłynęły ważne informacje z Monachium
Sawicki podkreśla także, że reprezentacja Polski nie ma zamiaru zmieniać planów dotyczących bazy turniejowej. - Wybraliśmy Dublin i tam pozostaniemy. Wszystko mamy tam ustalone, zapięte na ostatni guzik. Pod tym względem nic się nie zmieni – ocenia.
ODWAŻNE słowa byłego reprezentanta Polski. "Anglicy mogą nam zazdrościć!"
W ostatnich tygodniach pojawiały się także plotki mówiące o tym, że cały turniej mógłby odbyć się na terenie jednego państwa. Swoją gotowość wyrażały m.in. Rosja oraz Anglia. Przedstawiciel PZPN poinformował jednak, że UEFA takiego wariantu nie bierze pod uwagę. W przypadku braku możliwości rozgrywania meczów w którymś z miast zostaną one po prostu przeniesione do innego ze współorganizujących turniej.