Chris Gunter

i

Autor: Creative Commons Chris Gunter

Znany piłkarz mocno krytykuje organizację Euro. Wprost nazywa ją ŻARTEM

2021-06-27 22:23

Trwające mistrzostwa Europy weszły w decydującą fazę i przynoszą kibicom coraz więcej emocji. Poznaliśmy już pierwsze rozstrzygnięcia w 1/8 finału Euro, a jednym z przegranych jest reprezentacja Walii. Okazuje się, że jeden z piłkarzy postanowił otwarcie skrytykować organizatorów turnieju. Jego zdaniem część reprezentacji jest poszkodowana z powodu formuły turnieju. Chris Gunter w wywiadzie po przegranym meczu z Danią nie przebierał w słowach, oceniając organizację turnieju jako żart.

Euro 2020, rozgrywane w 2021 roku z powodu pandemii koronawirusa, wywoływało wiele dyskusji już przed startem całej imprezy. Chodziło przede wszystkim o to, że turniej jest rozgrywany w wielu krajach całej Europy, przez co wiele drużyn musiało w fazie grupowej przebyć tysiące kilometrów, gdy inne wszystkie trzy spotkania rozegrały na jednym stadionie. Okazuje się, że z powodu różnych przepisów związanych z wciąż trwającą pandemią, problem dotyczy także wsparcia kibiców. Niektóre drużyny nie mogły liczyć na swoim fanów, gdyż nie mogli oni swobodnie podróżować po całej Europie.

EURO 2020: Szwecja 3-2 Polska. Kulisy spotkania l Futbologia

Chris Gunter uderza w organizatorów Euro

W 1/8 finału Walia spotkała się z Danią. Dość niespodziewanie Duńczycy rozbili Walijczyków 4:0 i wyrzucili ich z turnieju. Jeden z zawodników z Wysp Brytyjskich, Chris Gunter, był bardzo rozżalony po tak wysokiej porażce. - Nasza podróż zakończyła się w tym miejscu. Nie zasłużyliśmy na taki wynik, ale kto powiedział, że życie jest sprawiedliwe. Boli mocno, ale cierpienie wspólnie z ludźmi, z którymi dzielę szatnię od lat, jest trochę łatwiejsze – napisał na Instagramie Gunter.

Reprezentant Walii skrytykował także samą organizację Euro. Zawodnikowi nie podobało się to, że cały turniej został zorganizowany w wielu krajach całej Europy. Jego drużyna musiała rozegrać dwa mecze w Baku, jeden w Rzymie i jeden w Amsterdamie. Z powodu panujących przepisów prawnych walijscy fani raczej nie mogli ruszyć za swoimi ulubieńcami, aby wspierać ich w trakcie spotkań.

- Każda drużyna miała przy sobie kibiców, gdziekolwiek się udała. Z nami, 3000 mil od domów, było 350 osób, które złamały rządowe zasady. Zasłużyliśmy na więcej, a organizacja tego turnieju jest żartem. Niebawem na naszym stadionie ponownie wspólnie zaśpiewamy hymn. Nas Walijczyków jest tylko 3 miliony, ale jesteśmy szczęściarzami – dodał Gunter.

Najnowsze