Artroskopia kolana i związana z nią rekonwalescencja stawia pod znakiem zapytania obecność Kamila Glika. Po zmianie klubów rezerwowymi w nowych zespołach są Jakub Kiwior (choć debiut w Arsenalu już zaliczył) i Bartosz Bereszyński. Tylko Matty Cash z mundialowej czwórki defensorów grywa regularnie. Miejsce w składzie Southampton wywalczył też Jan Bednarek, prezentuje jednak dyspozycję mocno „w kratkę”.
W kontekście owych kłopotów warto odnotować marcowe występy Kamila Piątkowskiego. 22-letniemu stoperowi posłużyła zimowa przeprowadzka do KAA Gent. Co prawda po serii dobrze ocenianych występów ligowych, drugą połowę lutego spędził „na kozetce” w gabinetach klubowych fizjoterapeutów, ale marzec jest dlań dużo bardziej udany. W Jupiler League jego zespół wygrał dwa spotkania, a Polak zaliczył na murawie 180 minut.
W pełnym wymiarze czasowym zagrał także w dwóch meczach 1/8 finału Ligi Konferencji Europy przeciwko Istanbul Basaksehir. Przed tygodniem Belgowie zremisowali u siebie 1:1, w środowy wieczór nad Bosforem już przed przerwą załatwili sobie awans, zdobywając cztery gole! W niezwykłych okolicznościach: padły one w ciągu... sześciu minut. Jeszcze mnie czasu – ledwie trzy minuty – potrzebował Nigeryjczyk Gift Orban na ustrzelenie hat tricka! Warto dodać, że w niedzielę w ligowym meczu z Zulte-Waregem zdobył cztery bramki w 30 minut.
Po zmianie stron gospodarze – w barwach których na murawie pojawił się Patryk Szysz – zdołali zdobyć honorową bramkę, losów dwumeczu jednak nie odwrócili. A Piątkowski (który we wspomnianej potyczce z Zulte-Waregem, wygranej przez jego zespół 6:2, zaliczył asystę - ZOBACZCIE PONIŻEJ) może teraz z odrobiną nadziei czekać na wystąpienie nowego selekcjonera Biało-Czerwonych...