- Po meczu z Schalke mój menedżer spytał trenera Slomkę, czy mogą mnie wypożyczyć - zdradza nam Sobiech. - Trener odpowiedział, że nie. To dało mi motywacyjnego kopa, bo przyjemnie jest wiedzieć, że trener na ciebie liczy. Nie grałem do tej pory tyle, ile bym chciał, ale rywalizacji się nie boję. Myślę, że gole strzelone Śląskowi zaowocują tym, że będę dostawał więcej szans od trenera Slomki - dodaje Artur.
Sobiech cieszy się ze swoich bramek, ale również martwi, że nie ma już żadnej polskiej drużyny w europejskich pucharach. - Naprawdę szkoda, bo gdzie polscy piłkarze mają się pokazywać i reklamować jak nie w tych rozgrywkach - rozmyśla Sobiech. - Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest kilka, ale ja po roku pobytu w Bundeslidze dostrzegam dużą różnicę w przygotowaniu do sezonu i jakości treningów - ocenia napastnik Hannoveru.