Niezbyt długo kibice w Gdańsku mogli cieszyć się występami swojej drużyny w europejskich pucharach. Już po niespełna sześciu minutach pierwszego spotkania 1. rundy el. Ligi Konferencji Europy doszło bowiem do zadymy na trybunach, przez którą arbiter spotkania zmuszony był przerwać spotkanie. Przez pewien czas nad gdańskim klubem wisiało nawet widmo walkowera, ale ostatecznie zawodnicy obu klubów po kilkudziesięciominutowej przerwie powrócili na murawę.
Choć Lechia do przerwy gra bardzo dobrze i pewnie prowadzi 3:0, największe pochwały jeden z piłkarzy gdańskiego klubu powinien otrzymać za swoje zachowanie w trakcie incydentu mającego miejsce na początku spotkania. Dusan Kuciak jako jeden z pierwszych – zaraz za Flavio Paixao – podbiegł bowiem pod trybunę, na której rozgrywały się te gorszące sceny i apelował do wszystkich o uspokojenie. Mało tego, słowacki bramkarz zachował godną podziwu trzeźwość umysłu i w pewnym momencie otworzył bramkę umożliwiającą normalnym, potrzebującym kibicom przejście z trybun na murawę stadionu. Strach pomyśleć co wydarzyłoby się, gdyby nie szybka reakcja 37-latka…