- Napięcie rośnie, ale są to pozytywne emocje - uśmiecha się Skorża. Trener Legii nie ukrywa jednak, że w ostatnim czasie przeżywał również dużo emocji negatywnych. Był wściekły, kiedy klubowe władze, nie licząc się z jego zdaniem, sprzedały najpierw Ariela Borysiuka, a teraz Macieja Rybusa.
- Jak bardzo byłem zły? W skali od 1 do 10 to tak na... 12 - śmieje się Skorża. - Jesteśmy osłabieni, ale musimy wyjść na boisko i walczyć na maksa aż do bólu. Wierzę, że ci zawodnicy, których mam, będą w stanie załatać dziury. A poza tym jest duża szansa na to, że wkrótce zostaniemy wzmocnieni zawodnikiem ofensywnym. Czy wiem, kto nim będzie? Tak na 60 procent.
ZOBACZ: Legia kupiła Nacho Novo - obejrzyj jego najładniejsze bramki w karierze
Trener Legii dokładnie rozpracował grę Sportingu, który ostatnio jest w głębokim dołku.
- Znam słabe strony tej drużyny, ale problemem jest zmiana szkoleniowca (w poniedziałek Paciencie zastąpił Sa Pinto, red.). Wolałbym, żeby do niej nie doszło, bo przynajmniej wiedziałbym, czego się spodziewać - kończy Skorża.