Fenerbahce - Benfica 1:0 (0:0)
Egemen Korkmaz 72’
W stolicy Turcji kibice byli świadkami bardzo jednostronnego widowiska. Od samego początku do ataku ruszyli gospodarze, którzy tego dnia mieli bardzo kiepsko nastawione celowniki. W 18. minucie zawodów po raz pierwszy strach zajrzał w oczy kibiców z Lizbony po tym, jak w poprzeczkę bramki Benfiki trafił Moussa Sow. Jeszcze przed przerwą Fenerbahce miało wyborną okazję do objęcia prowadzenia, ale Cristian Baroni nie wykorzystał rzutu karnego, trafiając w słupek. Precyzji zabrakło także Dirkowi Kuytowi, który na początku drugiej części spotkania wziął przykład z kolegów z drużyny i ustrzelił słupek bramki gości. Piłka w siatce zatrzepotała dopiero na około kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy po olbrzymim zamieszaniu w szesnastce Benfiki futbolówkę w bramce umieścił Egemen Korkmaz. Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i Fenerbahce wygrało 1:0.
FC Basel - Chelsea 1:2 (0:1)
Fabian Schaer 87’ (k.) - Victor Moses 12’, David Luiz 94’
Emocji nie brakowało również na stadionie św. Jakuba w Bazylei. Już w 12. minucie wynik meczu otworzył Victor Moses, który wykorzystał dośrodkowanie Franka Lamparda. Londyńczycy zostali ustawieni przez Rafę Beniteza dość defensywnie, przy tym jednak bardzo dobrze radzili sobie w grze z kontrataku i wydawali sie kontrolować przebieg zawodów. Kolejne świetne okazje do podwyższenia prowadzenia zmarnowali Hazard i Torres, co zemściło się na gościach w samej końcówce. W 87. minucie sędzia Pavel Kralovec podyktował dyskusyjny rzut karny dla Basel, którego na gola zamienił Fabian Schaer. Kiedy wydawało się już, że mecz zakończy się remisem, Chelsea przeprowadziła w 4. minucie doliczonego czasu gry ostatni szturm i zdobyła zwycięskiego gola. Po strzale Davida Luiza z rzutu wolnego skapitulował Sommer. Wynik 2:1 osiągnięty na wyjeździe stawia „The Blues” w komfortowej sytuacji przed rewanżem.