Na ten mecz zęby ostrzył sobie Marcin Wasilewski, który kiedyś w starciu z tym rywalem odniósł ciężką kontuzję, a kilka miesięcy temu wziął udział w pogromie Standardu 5:0 (strzelił bramkę z karnego). Niestety, w ostatnim starciu z Genkiem (4:2) "Wasyl" dostał piątą żółtą kartkę w sezonie i nie zagra.
Potencjał podobny
Standard wygrał trzy ostatnie ligowe mecze i wydaje się, że jego forma przed starciem z Wisłą rośnie. Ale doskonale znający ligę belgijską Włodzimierz Lubański uspokaja:
- Bez przesady, nie ma powodów do paniki. Wystarczy, że Wisła podejdzie z należytym respektem do rywala i zagra swoją piłkę. Potencjał obu zespołów jest bardzo podobny, a szanse awansu mistrza Polski całkiem spore - ocenia legenda polskiej piłki, która i w meczu z Anderlechtem, i z Wisłą radzi zwrócić uwagę na dwóch graczy. - Bramkarz Sinan Bolat, który jest w klubie od wielu lat, i Cyriac, napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej. Ten drugi jest bardzo skuteczny, ruchliwy. Trzeba będzie na niego bardzo uważać - podkreśla Lubański, który szansę Wisły upatruje również w małym doświadczeniu Standardu. - To młody ambitny zespół, ale bez doświadczenia. I Polacy powinni to wykorzystać - mówi najlepszy strzelec w historii reprezentacji.
Nadzieja w play-off
W tabeli ligi belgijskiej Standard traci dziewięć punktów do Anderlechtu, ale po sezonie zasadniczym odbywa się tam play-off, w którym punkty dzielone są na połowę. Ta strata będzie więc mniejsza...