Bohater meczu Lech - Manchester, Mateusz Możdżeń: Niech ta bajka się nie kończy

2010-11-07 17:00

Przed meczem gracze Manchesteru City nie mieli pojęcia, że ktoś taki istnieje. Teraz już mają, bo 19-latek z Lecha wybił milionerom z Anglii marzenia o dobrym wyniku.

- To najpiękniejsza bramka i najważniejszy wieczór w mojej karierze - cieszył się gracz Lecha, który cudownym strzałem ustalił wynik czwartkowego meczu na stadionie przy ulicy Bułgarskiej na 3:1.

- Strzelić taką bramkę, na takim stadionie i z takim rywalem to coś absolutnie bezcennego. Nie mogłem opanować emocji, po golu ściągnąłem koszulkę i sędzia dał mi żółtą kartkę, ale co tam! Nie żałuję, ja pierwszy raz w życiu przeżyłem coś takiego. Dla mnie to jest jak cudowna bajka. Niech szybko się nie kończy, bo to wszystko smakuje absolutnie wyjątkowo - mówił "Super Expressowi" Możdżeń, który przyznał, że nie tylko gracze Lecha zaprezentowali się doskonale.

- Kibice byli naszym dwunastym i trzynastym graczem. My, piłkarze, w trakcie meczu w ogóle się nie słyszeliśmy. Taki to był doping! - emocjonował się gracz Lecha, który bramkę zadedykował rodzicom. - Gramy w grupie śmierci, a po czterech meczach jesteśmy liderami. Kto by pomyślał?! - wychowanek Ursusa Warszawa jakby jeszcze w to wszystko nie wierzył.

Najnowsze