Szef TVP Sport odpowiada krytykom. Pokazał twarde dane, wielu będzie zaskoczonych

Legia Warszawa w środę 15 września zainaugurowała fazę grupową Ligi Europy. Legioniści zmierzyli się na wyjeździe ze Spartakiem Moskwa i po niezwykle zaciętym meczu niespodziewanie wywiozła ze stolicy Rosji trzy punkty. To gospodarze mieli więcej okazji do zdobycia bramki, ale byli bardzo nieskuteczni, natomiast „Legioniści” w samej końcówce przeprowadzili zabójczy, szybki atak, zakończony golem Kastratiego. Niestety, duża część polskich kibiców nie mogła obejrzeć tego spotkania, bowiem prawo do pokazania go miała tylko platforma Viaplay i nie było ono dostępne w otwartej telewizji. TVP Sport uzyskała sublicencję na pokazywanie na żywo meczów Legii tylko w jej spotkaniach domowych, zaś wyjazdowe jedynie retransmitują. Wielu kibicom bardzo nie spodobało się takie rozwiązanie, ale okazuje się, że wyniki oglądalności retransmisji nie są najgorsze.

Bohater Legii Lirim Kastrati ma wystrzałową dziewczyną. Co za zdjęcia!

Marek Szkolnikowski chwali się wynikami oglądalności

Szef TVP Sport z pewnością sam nie był do końca zadowolony, że jego stacja nie pokaże wyjazdowych meczów Legii na żywo. – Jak nie można mieć wszystkiego, to trzeba poszukać kompromisu. Tak będzie w przypadku meczów Legii Warszawa w Lidze Europy. Domowe na żywo, wyjazdowe relive w TVP Sport. Trudne czasy, myślimy kreatywnie – pisał niedawno na Twitterze Marek Szkolnikowski.

Trener Spartaka załamany po przegranej z Legią. Padły mocne słowa

Okazuje się jednak, że retransmisje, choć z pewnością nie przyciągną tylu fanów, co mecze na żywo, wcale nie muszą okazać się totalną klapą. Dzień po meczu Spartak – Legia Marek Szkolnikowski pochwalił się, że oglądalność retransmisji (godzinę po ostatnim gwizdku) osiągnęła poziom 340 tys. widzów, co jest naprawdę dobrym wynikiem. – 340 tysięcy widzów obejrzało retransmisję meczu Spartak-Legia o 19:30 w TVP Sport. Jest życie poza twitterkiem – napisał z przekąsem dyrektor TVP Sport.