Nie liczyłbym, że poznaniakom pomoże zima. Wprawdzie, gdy tylko Włosi słyszą, że ma być minus jeden i trochę śniegu, to już łańcuchy na koła kupują, ale akurat w Turynie wiedzą co to zima, więc się nie przestraszą.
Na dodatek sytuacja Lecha się zmieniła. Do tej pory grali bez obciążenia, a polski piłkarz woli gdy nie ma nic do stracenia. Kiedy zaczyna ciążyć na nim presja, nie czuje się dobrze. A teraz to ciśnienie już będzie na Lechu. Mam jednak nadzieję, że piłkarzy to jeszcze dodatkowo nakręci.
Przeczytaj koniecznie: Lech - Juventus. Dimitrije Injac: Czas ograć Krasicia
Poznaniacy są bardzo bliscy awansu, ale Juve nie odpuści. Choć priorytetem jest dla nich Serie A, to koniecznie chcą wyjść z tej grupy. To dla nich prestiż, pieniądze i szansa na atrakcyjnych rywali w fazie pucharowej.
Na szczęście Lech ma dwie szanse. Jak nie z Juventusem, to z Salzburgiem, który już będzie grał o śliwki.