Po dwóch kolejkach fazy grupowej Ligi Europy Legia Warszawa niespodziewanie znajduje się na czele z kompletem zwycięstw. Podopieczni Czesława Michniewicza pokonali na wyjeździe 1:0 drużynę Spartaka Moskwa, a dwa tygodnie później wygrali przy ul. Łazienkowskiej z piątą drużyną zeszłego sezonu Premier League, Leicester. Z kolei faworyci grupy C zawodzili – zarówno Leicester, jak i Napoli mogły pochwalić się wyłącznie punktem za remis w bezpośrednim starciu. Tuż za plecami mistrzów Polski sklasyfikowana była drużyna ze stolicy Rosji, która ograła w Neapolu zespół Piotra Zielińskiego 3:2. 20 października o 16:30 rozpoczął się mecz ostatniej szansy dla Anglików, którzy w Moskwie walczyli o zachowanie szans na awans z grupy. Spotkanie to okazało się naprawdę szalone!
Gwiazdor Legii Warszawa tak wypowiedział się o Piotrze Zielińskim. Zdziwiliśmy się po tych słowach
W ostatnim meczu Legia niespodziewanie pokonała w Warszawie Leicester 1:0.
Siedem goli, emocje do samego końca
Przed meczem faworytem byli goście, którzy musieli dać z siebie wszystko, by nie stracić niemal wszystkich szans na awans do następnej fazy rozgrywek. Mimo to, drużyna Spartaka udowodniła w drugiej kolejce, że nie sprzeda tanio skóry przed faworyzowanym zespołem. Trzy tygodnie temu wygrali oni na wyjeździe z Napoli, a w środę prowadzili po 44 minutach 2:0. Już w jedenastej minucie wynik meczu otworzył Alexander Sobolev, a tuż przed gwizdkiem rezultat podwyższył Jordan Larsson – syn słynnego szwedzkiego napastnika, Henrika. Wydawało się, że gospodarze zejdą do szatni z dwubramkowym prowadzeniem, jednak gola do szatni strzelił Patson Daka. Po 45 minutach Spartak prowadził 2:1, a pierwsza połowa okazała się jedynie wstępem do prawdziwego widowiska.
Ważna informacja przed meczem Legii z Napoli. Zmiana w składzie, będziecie zaskoczeni
Już trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy goście wyrównali na 2:2. Ponownie do siatki trafił zambijski napastnik, a drugą asystę zaliczył Kelechi Iheanacho. W 54. minucie Daka zaliczył hat-tricka, a Leicester City po raz pierwszy objęło prowadzenie! Kibice mogli przyzwyczajać się do spodziewanego rezultatu, tym bardziej, że w 79. minucie były zawodnik Red Bull Salzburg strzelił czwartego gola w środowe popołudnie! Wynik 4:2 ostudził nadzieje rosyjskich kibiców, jednak te wróciły w samej końcówce. Na cztery minuty przed końcem drugą bramkę zdobył Sobolev, a sędzia doliczył kolejne 4 minuty. Ostatecznie mecz trwał jeszcze dłużej, a dopiero w siódmej minucie doliczonego czasu gry Sidiropoulos gwizdnął po raz ostatni. Mimo desperackich prób Spartak nie zdołał doprowadzić do remisu, a mistrzowie Anglii z 2016 r. odnieśli pierwsze zwycięstwo w LE w tym sezonie.
Środowy wynik nie jest najlepszy dla Legii. Kibice stołecznej drużyny mogli liczyć na remis, który ułatwiłby sytuację w kontekście ewentualnego awansu z trudnej grupy europejskich pucharów. Przed czwartkowym hitem z Napoli sytuacja mistrzów Polski nie jest już tak dobra. Ostatnie wyniki Wojskowych nie pozwalają oczekiwać korzystnego rezultatu na południu Włoch, a w tabeli grupy C liczy się każda drużyna. Legia pozostanie liderem po trzech kolejkach, jednak za jej plecami znajduje się Leicester z 4 punktami, Spartak ma „oczko” mniej, a drużyna z Neapolu przy zwycięstwie nad Polakami zrówna się punktami z wiceliderem z Anglii. Kluczowe będą rewanże, chyba że podopieczni Michniewicza sprawią kolejną europejską niespodziankę.