Atletico Madryt - Liverpool FC 1:0 (1:0)
Bramki: Saul 4'
Żółte kartki: Correa 45' - Mane 40', Gomez 59', trener Klopp 88'
Atletico: Oblak - Vrsaljko, Savić, Felipe, Renan Lodi - Koke, Saul, Thomas, Lemar (46' Llorente) - Correa (77' D. Costa), Morata (70' Vitolo)
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Gomez, van Dijk, Robertson (80' Milner) - Henderson, Fabinho, Wijnaldum - Salah (72' Oxlade-Chamberlain), Firmino, Mane (46' Origi)
Wiadomym było, że madrytczycy jak zawsze będą wypruwać sobie żyły i walczyć do osatniej kropli krwi. I od razu po pierwszym gwizdku zaczęli z pasją realizować zadania nakreślone im przez trenera Diego Simeone. W efekcie już w 4. minucie w zamieszaniu podbramkowym spowodowanym rzutem rożnym piłka spadła po nogi Saula, a ten z bliska wpisał się na listę strzelców. Do przerwy, pomimo dobrej okazji m.in. Alvaro Moraty, nic się już nie zmieniło.
Po zmianie stron boiska starcie na Wanda Metropolitano w stolicy Hiszpanii nie było już tak emocjonujące jak wcześniej. Atletico szanowało skromne prowadzenie, zaś Liverpool nie miał pomysłu jak sforsować zwartą defensywę ekipy z La Liga. W efekcie rezultat nie uległ już zmianie - skończyło się 1:0 dla drużyny z Madrytu. Rewanż 11 marca na Anfield Road!