Barcelona wylądowała

Kibice tłumnie zjawili się w hali przylotów. Chcieli zobaczyć największe gwiazdy europejskiego futbolu. Liczyli na fotkę z Thierry Henrym lub mistrzem Europy Xavim. Niestety musieli obejść się smakiem, bo piłkarze szybko uciekli do autobusu otoczeni kordonem ochroniarzy. Tylko prawdziwi szczęściarze zdobyli autografy piłkarzy "Dumy Katalonii".

Po chwili podopieczni Josepha Guardioli udali się do hotelu Sheraton, gdzie spędzą ostatnie godziny przed meczem. Autokar eskortowany był przez dziewięć wozów policyjnych.

W pierwszym meczu Hiszpanie wygrali 4:0 i chyba mało kto liczy, że "Biała Gwiazda" sprawi niespodziankę i wyeliminuje przeciwnika.