Przez pięć kwadransów na Camp Nou magia Pepa Guardioli wydawała się działać. Gdy zawodzili obrońcy, na drodze gwiazd Barcelony stawał Manuel Neuer. Gdy koncentrację tracił on, zawsze piłkę blokował jeszcze jeden z obrońców. Bawarski mur zwyczajnie zneutralizował fenomenalny potencjał ofensywny Barcy.
Pep Guardiola będzie trenował Bayern Monachium? Porozumienie zostało ponoć zawarte!
I wtedy wrócił ON. Lionel Messi. Argentyńczyk potrzebował pięciu minut. 300 sekund. Kilku magicznych dotknięć piłki. Jerome Boateng zapewne do dzisiaj narzeka na problemy z kolanami. Stoper Bayernu poszedł w lewo. Messi - nieoczekiwanie dla Niemca - w prawo. Wystarczyło. Precyzyjny lob - co udowodniono później podczas pomiarów sejsmicznych - dosłownie wstrząsnął Europą.
Dzieła zniszczenia dokończył Neymar. Gdy strzelał na 3:0, w Monachium szalał już pożar. Thomas Muller wydzierał się na Pepa Guardiolę, zarząd szukał nowego szkoleniowca, a reszta piłkarzy tylko oglądała się na siebie. Koszmar się spełnił. "Duma Katalonii" dokonała pierwszego aktu zemsty na mistrzach Niemiec. Wyrównała rachunki za kompromitujący półfinał Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat. Powtórzyła wyczyn Realu Madryt sprzed roku. W kocenrtowy sposób rozbiła monachijczyków.
Mimo to Niemcy nie składają broni. Albo przynajmniej takie sprawiają wrażenie. David Alaba i Mehdi Benatia ogłosili, że w Monachium Bayern wygra 4:0. Reszta zawodników aż tak odważna nie była. Mimo to wszyscy ponoć "wierzą". Nie wiemy, może potrwa to tylko kwadrans. Może dwa. Może do pierwszego rajdu Messiego. Nieważne. We wtorek szykuje nam się prawdziwy klasyk. Futbol w najlepszym wydaniu.
W skrócie? Półfinał Ligi Mistrzów. Wydarzenie, na które kibice futbolu czekają cały rok! Transmisję ze półfinału Ligi Mistrzów Bayern Monachium - FC Barcelona przeprowadzi Canal+HD. Początek meczu o 20:45. SPORT.SE.PL zaprasza natomiast na relację NA ŻYWO!