Robert Lewandowski

i

Autor: East News Robert Lewandowski

Bayern roztrwonił przewagę w Turynie. Juventus wstał z kolan w końcówce

2016-02-24 11:07

Cóż to był za wieczór! Przez godzinę dominował Bayern. Juventus mógł tylko podziwiać. Monachijczycy dominowali, rozgrywali i strzelali. Do siatki Buffona trafili Thomas Muller oraz Arjen Robben. A później obudził się kolejny argentyński czarodziej. Paulo Dybala wykorzystał podanie Mario Mandzukicia i podpalił piłkarski Turyn. Eksplodowały trybuny, odpalił zespół mistrza Włoch, a ekipa Pepa Guardioli cudem uratowała remis we Włoszech.

Zaczęło się po bawarsku. Bayern zrobił sobie kolejny podobny wieczór. Pep Guardiola zrezygnował z obrońców, desygnował do gry Joshuę Kimmicha oraz Davida Alabę jako nominalnych stoperów - Austriak później, jak się okazało, bywał wszędzie: w pomocy, na lewej obronie, na skrzydle - i usiadł na rywalu. Monachijczycy przez pierwszą godzinę po prostu grali w dziadka. Turyńczycy wyglądali jak zespół z piłkarskiego trzeciego świata. Nastawiony na heroiczne, jednoosobowo prowadzone, kontry. Jak tydzień wcześniej AS Roma w pojedynku z Realem Madryt.

Juventus Turyn - Bayern Monachium NA ŻYWO. TRANSMISJA NA ŻYWO w TV i STREAM ONLINE

Gole? Zaczął Thomas Muller. W swoim stylu. Stał tam, gdzie spadła piłka. I pokonał Gianluigiego Buffona, choć w każdej wcześniejszej sytuacji spartolił wszystko, co tylko się dało. Nawet w momencie, gdy Robert Lewandowski wystawił mu piłkę "do pustaka". Później na listę strzelców wpisał się też Arjen Robben. Z akcją nie tyle firmową, co zagraną pewnie więcej razy, niż "Satisfaction" przez Rolling Stones. Zejście do środka, zmuszenie rywala do "pustego bloku" i bomba po długim słupku. Buffon mógł tylko podziwiać.

I wtedy stało się. Juventus wyszedł z głębokiego letargu. Paulo Dybala wykorzystał prostopadłe podanie Mario Mandzukicia, błąd popełnił Joshua Kimmich i Argentyńczyk pewnym uderzeniem pokonał Manuela Neuera. To był potężny sierpowy, wyciągnięty gdzieś spod lin, w momencie szturmu rywala. Akcja godna Muhammada Ali w starciu z Georgem Foremanem. Stadion eksplodował. Podobnie jak zespół Massimiliano Allegriego, który uwierzył, że to jeszcze nie koniec.

I stało się. W ostatnich minutach to gospodarze mieli przewagę. To oni byli bliżsi nawet zwycięstwa. Skończyło się remisem 2:2, bo do siatki Neuera trafił jeszcze Stefano Sturaro. I przed rewanżem sytuacja jest otwarta. Pierwsze pół godziny należały do Bawarczyków. Ale kolejne dwa kwadranse pokazały, że mistrzów Włoch stać na powtórzenie sukcesów z roku poprzedniego. Bo Stara Dama grać potrafi. Tylko nie zawsze starczy odwagi.

Juventus Turyn - Bayern Monachium 2:1 (0:1)
Bramka: Dybala 63, Sturaro 76 - Muller 42, Robben 55

Juventus: Gianluigi Buffon - Stephan Lichtsteiner, Andrea Barzagli, Leandro Bonucci, Patrice Evra - Juan Cuadrado, Sami Khedira (69. Stefano Sturaro), Claudio Marchisio (46. Hernanes), Paul Pogba - Mario Mandzukic, Paulo Dybala (75. Alvaro Morata)

Bayern: Manuel Neuer - Phillipp Lahm, Joshua Kimmich, David Alaba, Juan Bernat (74. Mehdi Benatia) - Arturo Vidal, Thiago Alcantara, Thomas Muller; Arjen Robben, Douglas Costa (84. Franck Ribery), Robert Lewandowski

Robert Lewandowski i jego piękny DOM na Warmii. ZOBACZ jak mieszka gwiazdor [ZDJĘCIA ZE ŚRODKA]

Najnowsze