Jakiś czas temu rodzina Navasa udała się do Kostaryki, ale bramkarz PSG został na miejscu, zgodnie z zaleceniami klubu. Jak wspomniano wyżej, sam jeszcze kilka dni temu namawiał innych, aby słuchali poleceń władz i nigdzie się nie ruszali, jednak nie wytrzymał i, jak się tłumaczył, powodowany troską o rodzinę, złamał zakaz klubu jak i rządu francuskiego i odleciał do Kostaryki.
Ze względu na to, że loty komercyjne są wstrzymane, Navas musiał wynająć prywatny samolot. Jak podała stacja ESPN, kosztowało go to 200 tysięcy euro, czyli prawie 900 tysięcy złotych. Navas od lat zarabia jednak doskonale, bo przecież PSG to jeden z najlepiej płacących klubów na świecie, a wcześniej Kostarykanin bronił bramki Realu Madryt. Jego majątek nie zostanie więc zbytnio uszczuplony, ale pewien niesmak pozostaje. To trzeci piłkarz PSG, który nie posłuchał zaleceń. Wcześniej do ojczystej Brazylii uciekli Neymar i Thiago Silva.
Zgodnie z procedurami, Navas musi się teraz poddać 14-dniowej kwarantannie, ale że będzie mógł ją odbywać w domowym zaciszu, to jest to dokładnie to, o co mu chodziło, gdy podejmował decyzję o opuszczeniu Francji.
Polecany artykuł: