Jakub Kiwior

i

Autor: Cyfrasport Jakub Kiwior

1/8 finału Ligi Mistrzów

Jakub Kiwior łyknie Porto? Były reprezentant ostrożny z komplementami dla stopera Arsenalu: „Trochę mnie to zmartwiło”

2024-03-11 18:13

To są być może kluczowe momenty w karierze Jakuba Kiwiora! Sześć tygodni wstecz, wobec urazów konkurentów do miejsca w składzie, wskoczył do „jedenastki” Arsenalu i mocno swej pozycji pilnuje. Ale też mecz w mecz musi dawać Mikelowi Artecie argumenty, że na nią zasługuje. A nie ma lepszej okazji, niż bój w Lidze Mistrzów o ćwierćfinał!

- Zaskoczył mnie wynik pierwszego spotkania! - Jacek Bąk, były stoper Biało-Czerwonych (blisko 100 gier w kadrze) nie kryje, że wygrana Porto z Arsenalem (1:0) daleka była od jego przedmeczowych przewidywań. Wciąż jednak nie ma wątpliwości, że to londyńczycy bliżsi są awansu do czołowej ósemki Champions League.

Jakub Kiwior łyknie Porto? Jacek Bąk nie ma wątpliwości

- Arsenal u siebie jest bardzo mocny. „Łyknie” Portugalczyków bez problemu – prognozuje Bąk. I ma nadzieję, że wśród „łykających Porto” będzie też jego reprezentacyjny następca, Jakub Kiwior. - Generalnie Polak w Arsenalu to niebagatelna sprawa. Na dodatek ostatnio jest w gazie. Gra regularnie, zalicza asysty, strzelił gola; to wszystko cieszy w kontekście baraży, które nas czekają – dodaje.

Były reprezentant ostrożny z komplementami: „Trochę mnie to zmartwiło”

Były kapitan polskiej reprezentacji – niezależnie od „achów” i „ochów” na temat Kiwiora - nie zapomina jednak o drugiej stronie medalu. Czyli o nie do końca oczywistej pozycji naszego obrońcy w podstawowym składzie londyńczyków. - Trochę zmartwiła mnie ostatnia zmiana w ligowym meczu „Kanonierów” – przyznaje nasz rozmówca.

W sobotnim spotkaniu z Brentford, wygranym przez londyńczyków 2:1, na ostatnie 10 minut trener Arteta za Kiwiora wpuścił na boisko Ołeksandra Zinczenkę. To właśnie pech Ukraińca – kłopoty z łydką – zwolniły miejsce na lewej obronie „Kanonierów” dla Polaka. Teraz zdrowy już Zinczenko będzie mocno naciskać Kiwiora. Co więcej: konkurencję może zwiększyć też Jurrien Timber, który wkrótce powróci na murawę po sierpniowym zerwaniu więzadeł.

- Oglądam mecze Kuby i wciąż nie mogę uciec od wrażenia, że – mimo ogromnego potencjału – nie wszedł jeszcze na ten „level”, który jest wymagany w takim zespole, jak Arsenal, by grać zawsze od pierwszej do ostatniej minuty – analizuje Bąk, przez 10 lat świetnie dający sobie radę we francuskiej Ligue 1. - Kiwior czasem za łatwo da się ograć w sytuacjach „jeden na jeden”, brakuje mi też u niego pewności siebie, która obrońcy w Premier League jest niezbędna, a którą budują nie tyle mecze ligowe, co właśnie występy w takich rozgrywkach, jak Champions League – dodaje nasz ekspert.

Polski stoper Arsenalu w fazie grupowej CL zagrał cztery mecze, w tym jeden – z PSV Eindhoven – w pełnym wymiarze czasowym. Emocje były wielkie. „Prawdę mówiąc dopiero po końcowym gwizdku dotarło do mnie, że rozegrałem cały mecz w Lidze Mistrzów!” - mówił nam niedawno reprezentacyjny stoper. Dziś ma do wykonania kolejny gigantyczny krok w swej futbolowej przygodzie. Jeśli go wykona, lampka klasycznego Porto do kolacji będzie jak najbardziej na miejscu!

Początek rewanżowego meczu Arsenal – Porto (w pierwszym spotkaniu 0:1) w 1/8 finału Ligi Mistrzów o godz. 21.00 na Emirates Stadium w Londynie. Transmisja w Polsat Sport Premium 2

Jacek Bąk

i

Autor: Cyfra Sport Jacek Bąk
Sonda
Czy Jakub Kiwior będzie w przyszłości najlepszym obrońcą Arsenalu?
Jakub Kiwior po meczu z Mołdawią
Listen on Spreaker.
Najnowsze