Legia Warszawa - Flora Tallin 2:1 (1:0)
Bramki: 3' Kapustka, 90+1' Rafa Lopes - 53' Sappinen
Kartki: - Lukka
Legia: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia (60' Rafa Lopes) – Juranović, Kapustka (7' Slisz), Luquinhas, Martins, Mladenović – Emreli (56' Josue), Pekhart
Flora: Igonen – Lilander, Purg, Kuusk, Lukka (74' Kallaste), Ojamaa – Zenjov, Vassilijev, Soomets (81' Poom), Miller – Sappinen (81' Reinkort)
Jeśli polskie kluby myślą o większych sukcesach na międzynarodowej arenie, takie kluby jak Flora Tallin powinny być ogrywane bez większego problemu. Śląsk Wrocław tydzień temu już rozprawił się z jedną z estońskich drużyn i kibice z Warszawy wierzą, że Legia dokona tego samego. - Bodo bazowało na systemie 4-3-3. Były książkowe zachowania piłkarzy na boisku. Flora gra inaczej, ma mniej schematów gry, a bardziej opiera się na indywidualnościach. Świetnie rozgrywa piłkę Konstantin Vassiljev, mają także dwóch szybkich skrzydłowych - powiedział Czesław Michniewicz przed środowym spotkaniem.