Wojciech Szczęsny na dobre zadomowił się w bramce Barcelony. Polak w pierwszym składzie pojawił się także w pierwszym spotkaniu 18/ finału Ligi Mistrzów z Benfiką. Ekipa z Lizbony od 22. minuty miała przewagę nad podopiecznymi Hansiego Flicka, ponieważ czerwoną kartkę otrzymał Pau Cubarsi za okropny faul na rywalu. Od tamtej sytuacji szansę gospodarzy wzrosły diametralnie, jednak na posterunku stał Szczęsny, który stał się prawdziwym bohaterem broniąc aż osiem strzałów.
W 61. minucie Barcelona wyszła na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Raphinha, który bez wahania popisał się strzałem tuż zza linii pola karnego. Anatoliy Trubin nie zdołał siegnąć piłki, która idealnie wkomponowała się w prawy dolny róg bramki.
Wojciech Szczęsny bohaterem Barcelony! Portugalskie media nie mają co do tego wątpliwości
Szczęsny popisał się znakomitymi paradami w starciu z Benfiką co zauważyły nie tylko hiszpańskie media, ale także portugalskie. "Tribuna" oraz "Diario de Noticias" rozpływają się nad tym, co wyprawiał Polak między słupkami w środowym starciu.
- Mając na boisku jednego zawodnika więcej, Benfica miała mniejsze szanse na gola niż Szczęsny na kolejną paradę - napisali dziennikarze "Tribuna". Ponadto zaznaczono, że ekipa z Lizbony może strzeliłaby bramkę, gdyby... Szczęsny miał w ręce papierosa.
- Bez papierosa, aby się czymś zająć, Szczęsny bronił jak nigdy. A Benfica zmarnowała wyjątkową szansę - zażartowali dziennikarze.
Natomiast "Diario de Noticias" wspomniało o poprzednim spotkaniu "Dumy Katalonii" z Benfiką, gdzie odbył się prawdziwy festiwal strzelecki. - Raphinha zdobył decydującego gola, a Szczęsny pomógł mu pomścić złe wspomnienia, które spędził na Estadio da Luz - można przeczytać.
