Javier Hernandez zagrał od pierwszej minuty, ponieważ Carlo Ancelotti nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Karima Benzemy.
Meksykański napastnik za wszelką cenę chciał wykorzystać szansę, jaką dostał od szkoleniowca w tak ważnym spotkaniu. "Chicharito" był bardzo aktywny od samego początku, wychodził na pozycję, starał się i mobilizował kolegów do jeszcze lepszej gry. Gołym okiem było widać, że jest najjaśniejszą postacią w barwach "Królewskich".
Zobacz: Real w półfinale Ligi Mistrzów! Javier Hernandez pogrążył Atletico golem w końcówce
W 88. minucie jego dobra postawa została nagrodzona. Po podaniu Cristiano Ronaldo strzelił złotego gola, który zadecydował o awansie Realu do półfinału Ligi Mistrzów.
- Strzeliłem wiele istotnych bramek w swojej karierze, ale ta jest najważniejsza. Ona daje mi pewność, której tak potrzebowałem. Dziękuje Cristiano za wspaniałą asystę - powiedział po meczu zadowolony Javier Hernandez.
Dwie minuty po golu Carlo Ancelotti zdjął z boiska reprezentanta Meksyku, którego łapały skurcze. Kiedy usiadł na ławce rezerwowych, nie wytrzymał, zakrył twarz dłońmi i popłakał się. Pocieszał go Keylor Navas, który również jest tylko rezerwowym i nie może wygrać rywalizacji z Ikerem Casillasem.