Diego Lopez - 4/5
- W pierwszej połowie miał niewiele do roboty, ale za to w drugiej na nudę już nie mógł narzekać. Wydaje się, że miał minimalny kontakt z piłką po strzale Lewandowskiego, kiedy futbolówka trafiła w poprzeczkę - kto wie, być może te milimetry zadecydowały o tym, że nadzieja „Królewskich” na odrobienie strat nie umarła już w 50. minucie zawodów. Na pewno warto wyróżnić jego kapitalną robinsonadę po strzale Gundogana - interwencja na miarę Ikera Casillasa w najwyższej formie. Spotkanie zakończył z czystym kontem.
Raphael Varane - 3,5/5
- Z pewnością jego współpraca z Ramosem wyglądała o niebo lepiej niż w zeszłym tygodniu z Pepe. Razem z Hiszpanem dobrze krył Lewandowskiego, choć Polak i tak kilka razy urwał się duetowi stoperów Realu. Zabrakło jego dobrej gry głową w polu karnym rywala, gdzie zwłaszcza w ostatnich dwóch kwadransach wsparcie rosłego stopera byłoby nieocenione.
Sergio Ramos - 4,5/5
- Bez dwóch zdań lider formacji defensywnej „Królewskich”. Pokrzykiwał na kolegów, ustawiał ich i zagrzewał do walki przez 90 minut. Nie pozwalał na zbyt wiele Lewandowskiemu, grając z nim bardzo fizycznie. W samej końcówce strzelił gola na 2:0 i dał drużynie wielką wiarę w to, że dwumecz można jeszcze wygrać.
Fabio Coentrao - 3/5
- Podobnie jak w Dortmundzie, bardzo aktywny w ataku, gdzie wspierał Ronaldo. W pierwszej połowie udanie podłączał się do akcji ofensywnych, a w defensywie nie popełniał większych błędów. Obraz jego gry uległ gwałtownej zmianie po przerwie. Z przodu zaczął być bezproduktywny, a jego wolne powroty do obrony raz po raz narażały Real na groźne kontry Borussii. Słusznie zmieniony przez Jose Mourinho.
Mesut Oezil 3,5/5
- Na początku meczu najbardziej aktywny na boisku. W 15. minucie zmarnował dwustuprocentową sytuację, a potem praktycznie zniknął nam z pola widzenia. Długo nie mógł się odnaleźć, zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy został przesunięty na skrzydło. Błysk geniuszu przyszedł jednak z 83. minutą, gdy to po jego świetnym podaniu piłkę do bramki Weidenfellera skierował Benzema. Miał też skromny udział przy drugim golu.
Xabi Alonso - 2/5
- W Dortmundzie został praktycznie stłamszony przez rywali, w Madrycie wyglądało to trochę lepiej, ale i tak nie był to Xabi w swoim najlepszym wydaniu. Przy bardzo aktywnym Modriciu wypadł dość blado, mając ogromne problemy z organizacją gry w środku pola. Znowu zabrakło też jego znaku firmowego w postaci dalekich podań za linię obrony.
Michael Essien - 2,5/5
- W pierwszych 45 minutach częściej widziany na połowie przeciwnika, kiedy Real zdecydowanie atakował. Gdy przyszło do bronienia, grał momentami nerwowo, choć z pewnością z nim na prawej obronie „Królewscy” wyglądali lepiej niż przed tygodniem na Signal Iduna Park. Zaliczył dużo niedokładnych podań.
Luka Modrić - 3,5/5
- Odnosiło się wrażenie, że na boisku był praktycznie wszędzie. Wspomagał nie tylko kolegów z obrony i pracował za dwóch w środkowej strefie, gdzie nie radził sobie Alonso, ale także umiejętnie rozgrywał piłkę w ataku. Dużo walczył i zostawił na Bernabeu serce, przytrafiło mu się kilka głupich strat, ale na jego szczęście bez konsekwencji.
Angel Di Maria - 3,5/5
- Dużo biegał, na początku zaliczył kilka naprawdę świetnych podań. Na prawej stronie dwoił się i troił, wywołując panikę w oczach często wspomaganego przez kolegów Schmelzera. Zaliczył dużo dośrodkowań, ale jego koledzy przegrywali w szesnastce rywala większośc pojedynków główkowych.
Cristiano Ronaldo - 2/5
- Jeśli można o kimś powiedzieć, że zawiódł, to na pewno tyczy to się Portugalczyka. Był niedokładny, często miał problemy z poprawnym przyjęciem futbolówki. Nie przypominamy sobie żadnego celnego strzału CR7, choć oddał ich kilka. Na pewno trzeba wziąć pod uwagę, że przez ostatni tydzień leczył kontuzję i trenował indywidualnie, ale piłkarza takiego formatu to nie rozgrzesza.
Gonzalo Higuain - 2/5
- W Madrycie coraz częściej mówi się, że Real nie ma napastnika z prawdziwego zdarzenia. Gonzalo nie zrobił we wtorek nic, aby temu twierdzeniu zaprzeczyć. Na początku zmarnował świetną okazję po podaniu Oezila i to chyba trochę podcięło mu skrzydła. Nie można odmówić mu chęci do walki, ale nie wiele z tego wynikało.
Karim Benzema - 4,5/5
- Dał chyba najlepszą zmianę ze wszystkich piłkarzy, jakich Jose Mourinho wprowadził w drugiej połowie na boisko. Początkowo niewidoczny, ale potem strzelił pierwszego gola i asystował przy drugim. „Kot”, jak nazywają go dziennikarze z Hiszpanii, pokazał dzisiaj pazury.
Kaka - 3/5
- Wprowadził świeżość do gry Realu w środkowej strefie boiska. Zagubiony Oezil zrobił mu miejsce na pozycji ofensywnego pomocnika i z biegiem czasu zaczęło to przynosić efekty. Brazylijczyk brał często na siebie ciężar gry i nie bał się pojedynków z defensorami Borussii. Miał duży udział przy pierwszym golu.
Sami Khedira - 3/5
- Także dał dobrą zmianę. Wszedł na boisko w miejsce Alonso i opanował środek pola, pozwalając Modriciowi na zaangażowanie się w grę ofensywną.