Real Madryt w środę rozegra w mecz, od którego może zależeć ich „być albo nie być” w kolejnej fazie Ligi Mistrzów. Po pierwszych trzech meczach fazy grupowej „Królewscy” mają na swoim koncie tylko 4 punkty i zajmują dopiero 3. miejsce, które daje im jedynie możliwość gry w Lidze Europy.
„Los Blancos” doprowadzili do takiej sytuacji w kuriozalny sposób. Najpierw przegrali u siebie z teoretycznie najsłabszym zespołem w grupie, Szachtarem Donieck, mimo że zespół ten przyjechał do Madrytu niezwykle osłabiony.
Sławny trener przegrał zakład ze swoim piłkarzem. W ramach kary musiał kupić mu TO [ZDJĘCIE]
W drugiej kolejce dopiero w ostatnich minutach meczu Real Madryt zdołał uratować remis z Borussią Moenchengladbach. Na pierwsze zwycięstwo podopieczni Zinedine'a Zidane'a musieli czekać do trzeciej kolejki, w której pokonali Inter Mediolan, choć zwycięski gol również padł w końcowej fazie meczu.
Cracovia OKRADZIONA przez sędziego? Szykują się ZMIANY w przepisach
To właśnie rewanż z „Nerazzurrimi” może okazać się kluczowy dla „Królewskich”. Prowadzony przez Antonio Conte zespół jest w jeszcze gorszej sytuacji (2 punkty na koncie, ostatnie miejsce w grupie) i z pewnością będzie chciał wygrać w meczu na swoim terenie, aby włączyć się do walki o awans.
Real Madryt może mieć w tym spotkaniu ogromne problemy, ponieważ z gry, z powodu kontuzji, wypadło dwóch największych liderów zespołu: Karim Benzema oraz Sergio Ramos. Do tego z powodu koronawirusa nie zagra inny ze stoperów, Eder Militao. Ta trójka dołącza więc do innych zawodników, którzy już wcześniej zostali wykluczeni z gry: Luka Jović również nie zagra ze względu na koronawirusa, a z urazami wciąż borykają się Fede Valverde oraz Alvaro Odriozola.
Spotkanie pomiędzy Interem Mediolan a Realem Madryt odbędzie się jutro, 25 listopada o godzinie 21:00. Dla trenera Zinedine’a Zidane’a i jego zespołu będzie to niezwykle trudny test, a wynik spotkania może zadecydować o dalszej sytuacji „Los Blancos” w Lidze Mistrzów.