"Super Express": Wasze zwycięstwo z Olympiakosem nie było zagrożone nawet przez chwilę.
Robert Lewandowski: Kontrolowaliśmy ten mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Nawet po czerwonej kartce naszego obrońcy mieliśmy znacznie większe posiadanie piłki. Wykonaliśmy perfekcyjnie wszystkie założenia technicznie. Najważniejsze, że zagraliśmy efektywnie i efektownie. Na własnym stadionie, przy naszych kibicach, potrafimy świetnie grać z każdym przeciwnikiem. Nieważne z kim, podchodzimy do sprawy profesjonalnie i gramy tak, jak wszyscy od nas oczekują.
- Dla was Liga Mistrzów zaczyna się tak naprawdę od fazy pucharowej?
- Grupa też jest ważna, bo trzeba ją wygrać, żeby trafić na tego teoretycznie słabszego przeciwnika. Mamy pewny awans. Naszym celem jest finał, a najlepiej wygranie go.
- Byłeś zawiedziony, że tak szybko musiałeś zejść z boiska?
- Miałem małe problemy przed meczem.
- Jakie?
- Mięśniowe, nic wielkiego. Czasami taki odpoczynek się przyda. Może teraz tego nie odczuwam, ale później tych sił przybędzie dzięki takim przerwom. Został ostatni miesiąc grania w tej rundzie.
- Czujesz zmęczenie tym morderczo ciężkim sezonem?
- Ten uraz mięśnia to akurat przypadek, sprawa z treningu. Jakiegoś wielkiego zmęczenia sezonem nie czuję. To przychodzi dopiero w maju, czy czerwcu.
Zobacz: Bayern Monachium niegościnny dla Olympiakosu Pireus! Robert Lewandowski ukąsił Greków
- Czyli akurat na EURO 2016...
- Zdaję sobie więc sprawę, że jak teraz się trochę odpuści, to później tych sił nie zabraknie. Chciałbym grać w każdym meczu, ale czasami trzeba zachować tę chłodną głowę. Lepiej czasami odpuścić, żeby później na tym zyskać.
- Jakie to ma dla ciebie znaczenie, że 28 goli w Lidze Mistrzów strzeliłeś w 45 meczach, a Messi, Ronaldo czy Raul potrzebowali na to więcej spotkań?
- Nawet o tym nie wiedziałem (śmiech). W tej chwili nie ma to znaczenia, to będzie ważne dopiero wtedy, jak skończę to strzelanie. Każda bramka w Lidze Mistrzów bardzo mnie cieszy, bo jednak ten prestiż jest bardzo duży. Niezależnie od tego przeciw komu gramy, ja staram się prezentować jak najlepiej i strzelać gole.
- W całym roku 2015 we wszystkich rozgrywkach strzeliłeś już 46 goli. Marzy ci się przekroczenie pięćdziesiątki?
- Czemu nie! Trzeba będzie spróbować to zrobić. 50 goli w roku kalendarzowym to nie lada wyczyn i mam nadzieję, że mi się to uda.
- Czekasz na ogłoszenie najlepszej trójki plebiscytu France Football na najlepszego piłkarza 2015 roku?
- Nie podniecam się tym. Może bym się podniecił, jakbym faktycznie znalazł się w tej trójce (śmiech). Jeśli to się uda, na pewno będę z siebie zadowolony.
Kliknij: Zobacz gola Roberta Lewandowskiego przeciwko Olympiakosowi Pireus w Lidze Mistrzów [WIDEO]
- Ty jako kapitan reprezentacji głosowałeś na trzech kolegów z Bayernu – Neuera, Vidala i Muellera. Skąd taki wybór?
- Zagłosowałem na Neuera, bo trenuję z nim na co dzień i wiem, jaki to bramkarz. Takiemu zawodnikowi dużo ciężej znaleźć się w grupie wyróżnionych, ale ja doskonale wiem, jak to jest grać przeciwko niemu. Doceniłem to, jakim jest bramkarzem i zawodnikiem.
- A dlaczego nie zagłosowałeś na Leo Messiego?
- Na co dzień nie gram z Messim, był też kontuzjowany. Wolę głosować na osoby, z którymi na co dzień trenuję, bo wiem, na co je stać. Wiem, jakimi dobrymi są zawodnikami.