Największe pretensje do sędziego były za rzut karny, podyktowany po teatralnym upadku Luisa Suareza. Wielu twierdzi, że gol z tej akcji był kluczowy i to dzięki niemu Barcelona awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Decyzja o przyznaniu "jedenastki" była nieprawidłowa. Sędzia Aytekin nie dość, że źle ocenił to zdarzenie, to jeszcze popełnił dużo innych błędów.
Za to spotkanie dostał bardzo niskie noty, a UEFA miała go zawiesić. Jak informuje "Przegląd Sportowy", powołując się na kataloński "Sport", europejski związek piłkarski nie zamierza jednak karać arbitra. – Po każdym spotkaniu praca sędziego jest dokładnie analizowana, jednak od oceny do ukarania arbitra jest bardzo daleka droga - piszą hiszpańscy dziennikarze i dodają, że temat meczu Barcelony z PSG jest już zamknięty.