Sędzia zatrzymał Chelsea

2009-05-08 8:00

Na Wyspach Brytyjskich nikt nie ma wątpliwości. Człowiekiem, który wyeliminował Chelsea Londyn z Ligi Mistrzów, wcale nie jest Andres Iniesta. Według Anglików jedynym winnym jest sędzia.

Norweg Tom Henning Ovrebo (43 l.) jest od środy bohaterem angielskich mediów. Ale niestety bohaterem wyjątkowo negatywnym. Na Wyspach nikt z kibiców nie ma wątpliwości, że Chelsea należały się dwa rzuty karne - za zagrania ręką Gerarda Pique'a (22 l.) i Samuela Eto'o (28 l.).

Pique: Mógł być karny

- To było najgorsze sędziowanie, jakie w życiu widziałem - grzmi trener Chelsea Guus Hiddink (63 l.).

- Nie rozumiem, jak na tak ważny mecz można było wyznaczyć tak niedoświadczonego sędziego, który w Lidze Mistrzów prowadził wcześniej raptem dziesięć meczów! - wścieka się z kolei stoper londyńczyków John Terry (29 l.), który jednak nieco przesadza. Mecz Chelsea - Barcelona był bowiem dla Norwega spotkaniem numer 22 w Champions League, Ovrebo prowadził również mecze na EURO 2008.

Przesadę w wypowiedziach piłkarzy Chelsea można jednak zrozumieć. Sędzia mylił się w środowy wieczór wyjątkowo często. I to przede wszystkim na niekorzyść gospodarzy. Przyznają to nawet sami piłkarze Barcelony.

- Dotknąłem piłki ręką, więc sędzia mógł podyktować karnego - przyznaje zaskakująco szczerze Gerard Pique. - Ale w pierwszym meczu arbiter był wyrozumiały dla piłkarzy Chelsea. Tak to już jest: czasem sędzia jest dobry dla ciebie, a czasem dla rywala - podsumowuje filozoficznie obrońca Barcelony.

Na takie spokojne refleksje nie są jednak gotowi w obozie Chelsea. Londyńczycy wciąż rozpamiętują błędy norweskiego sędziego. I to nie tylko te popełnione po zagraniach ręką Pique'a i Eto'o.

Zostaliśmy okradzeni

- Najbardziej ewidentna była sytuacja z pierwszej połowy, w której Dani Alves przewrócił Florenta Maloudę. Widziałem to już na wideo, całe zajście na 100 procent miało miejsce w polu karnym. Sędzia doskonale to wszystko widział i podyktował rzut wolny zza pola karnego! Uważam, że zostaliśmy okradzeni - nie ma wątpliwości Hiddink. - Jedną, dwie kontrowersyjne decyzje można zrozumieć i odpuścić sędziemu, ale kiedy widzi się cztery takie błędy, to nie ma wątpliwości, że sędziowanie jest fatalne. Gdyby w futbolu istniała jakakolwiek sprawiedliwość, to bylibyśmy w finale! - twierdzi holenderski opiekun Chelsea. A co na to trener Barcelony?

- Mogę zrozumieć rozczarowanie Chelsea pracą arbitra. Ja sytuacji w naszym polu karnym nie widziałem, my cieszymy się z wygranego meczu - mówi wymijająco Josep Guardiola (38 l.).

Najnowsze