- Macie pomysł, jak zaskoczyć Spartę?
- Musimy odzyskać formę z poprzedniego sezonu. To podstawowy warunek. Jeśli zagramy tak, jak wtedy, gdy zdobywaliśmy mistrzostwo, to powinno być dobrze. Sparta to świetny zespół i to we wszystkich formacjach. Dlatego nie wystarczy siła, umiejętności i technika. Żeby się przebić do czwartej rundy, musimy ich przechytrzyć. Nie sądzę, że Czesi cofną się do rozpaczliwej obrony. Zanosi się na agresywny, ale otwarty mecz z obu stron.
- I znowu będą karne?
- Mam już dość tych horrorów! Jeśli trener Zieliński powiedział, że po meczu z Interem postarzał się o 10 lat, to nam, piłkarzom, przybyło co najmniej piętnaście (śmiech). Chciałbym, żebyśmy to rozstrzygnęli w regulaminowym czasie gry, aby oszczędzić nerwów kibicom.
- Stwarzacie mało okazji bramkowych. Brakuje wam Lewandowskiego?
- Pewnie, że brakuje, ale nie możemy bez końca po nim płakać. Inni muszą wziąć na siebie więcej odpowiedzialności pod bramką rywala. Ja, Stilić, Peszko, Wichniarek, ale i obrońcy. Strzelić każdy może.
- Jaki jest największy problem Lecha?
- Nawet nie drobne urazy, które nam dokuczają, ale ciężar psychiczny. W głowach siedzą nam te męczarnie z Interem Baku i porażka w pierwszym meczu ze Spartą. Awans do czwartej rundy pomógłby zapomnieć o tym azerskim koszmarze.
NIE PRZEGAP
Lech Poznań - Sparta Praga, godz. 20.00, Polsat