To chyba najpoważniejsze problemy Neymara w jego karierze. Oskarżenia o gwałt są jednymi z najpoważniejszych i afery z tym związane długo nie milkną. Wiele wskazuje na to, że sprawa z Naijlą Trindande i reprezentantem Brazylii dopiero się rozwija. Wszystko za sprawą wydarzeń do jakich miało dojść 15 maja w Paryżu. Do stolicy Francji na spotkanie z Neymarem przyleciała brazylijska modelka.
Do pewnego momentu wszystko układało się dobrze. Między parą miało dojść do zbliżenia, ale gdy kobieta usłyszała, że 27-latek chce uprawiać seks bez prezerwatywy miała powiedzieć "nie". Wówczas Neymar dopuścił się zgwałcenia. Trindade o wszystkim zawiadomiła policję w Sao Paulo. Obie strony zostały już przesłuchane, a Neymar i jego ojciec zaprzeczają oskarżeniom.
Do sieci trafiają kolejne informacje w tej sprawie. Kobieta wyznała niedawno, że obawia się o swoje życie. Dostaje sporo wiadomości z pogróżkami. Brazylijski "Record" dotarł natomiast do wiadomości, jakie Trindande wymieniała ze swoim byłym adwokatem. Wynika z nich, że Neymar uzależniony jest od narkotyków. - Uderzył mnie, zgwałcił, był pijany i odurzony. Jest agresywny, uzależniony od narkotyków i musi zostać aresztowany lub wysłany na odwyk. W obecnym stanie jest zagrożeniem dla społeczeństwa i zagrożeniem dla siebie - brzmi wiadomość kobiety.
To kolejne wiadomości, jakie zostały opublikowane. Wcześniej sama Trindande pokazała rozmowę z Neymarem. Dowiadujemy się z niej między innymi tego, że po nocy spędzonej z piłkarzem kobieta miała posiniaczone pośladki. Nazwała Brazylijczyka łajdakiem. - Zamierzam dalej żyć i wziąć najmocniejsze możliwe leki, by zapomnieć o dniu, w którym tak mnie potraktowałeś - brzmi fragment wiadomości.