Thierry Henry

i

Autor: East News Thierry Henry

Thierry Henry szantażował Kamila Glika?! To ma być jeden z powodów zwolnienia

2019-01-29 20:57

Thierry Henry przez lata był wielką gwiazdą francuskiej piłki. W reprezentacji "Trójkolorowych" napastnik zagrał aż 123 razy. Później został telewizyjnym ekspertem aż wreszcie postanowił sprawdzić się w roli trenera. Podjął pracę w AS Monaco, ale niedawno został zwolniony z klubu z Księstwa. Dziennikarze uważają, że Henry popadł w konflikt z piłkarzami, w tym z Kamilem Glikiem.

Thierry Henry w AS Monaco zadebiutował jako samodzielny trener pierwszego zespołu. Dla legendy francuskiej piłki była to więc wielka szansa. Nie wykorzystał jej jednak. Przede wszystkim przez fatalne wyniki, jakie osiągał klub z Księstwa pod jego wodzą. Oprócz nich w niełaskę popadł także na polu transferowym. Henry koniecznie chciał sprowadzić 32-letniego Cesca Fabregasa, z którym grał w przeszłości w Arsenalu. Dopiął swego i Hiszpan przeszedł do Monaco nieco wbrew szefom, a do końca jego kontraktu pozostało 3,5 roku.

"France Football" uważa, że kolejną przyczyną niepowodzenia byłego już szkoleniowca z niektórymi piłkarzami. Dziennikarze ustalili, że już na początku swojej pracy Thierry Henry zastraszył najstarszych, a jednocześnie najważniejszych dotąd, piłkarzy AS Monaco. W tym gronie mieli znaleźć się między innymi Radamel Falcao, Kamil Glik czy Jemerson. Trener sugerował, że wcale nie są oni nietykalni i w każdej chwili mogą stracić miejsce w składzie. Później nie szczędził krytyki pod adresem właśnie najbardziej doświadczonych podopiecznych.

Pepe, Kamil Glik

i

Autor: AP Pepe i Kamil Glik podczas meczu Monaco-Besiktas 1-2

Kamil Glik po raz pierwszy w obecności Thierry'ego Henry'ego mógł poczuć się gorzej już na początku przygody byłego piłkarza Arsenalu czy FC Barcelona w klubie z Księstwa. Jedną z pierwszych decyzji Francuza było odebranie Polakowi funkcji wicekapitana. Jeszcze bardziej nie po drodze szkoleniowcowi było z Falcao. Kolumbijczyk nie mógł znieść uwag na temat swojej gry i w pewnym momencie poskarżył się nawet córce Dmitrija Rybołowlewa, córce właściciela.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze