Londyńczycy decydujący krok ku awansowi uczynili w pierwszym spotkaniu z Milanem, na San Siro, gdzie wygrali 1:0. Wczoraj bronili tej przewagi, a gra nie rozgrzała widzów na ich własnym stadionie.
Ciekawszy był mecz w Gelsenkirchen. Zaczęło się od prowadzenia gości. Dla Valencii już w 17. minucie gola zdobył Ricardo Costa i to oni byli jedną nogą w ćwierćfinale. Przed przerwą wyrównał jednak z rzutu wolnego Peruwiańczyk Jefferson Farfan i rywalizacja rozpoczęła się od nowa.
Przeczytaj koniecznie: Lukas Podolski szaleje nie tylko na boisku
Krótko po wznowieniu gry do siatki Valencii trafił z dobitki, dość szczęśliwie, Gavranović. A w doliczonym czasie gry Hiszpanie zapomnieli jakby o obronie i mogli stracić jeszcze dwie bramki. Stracili jedną, gdy Farfan urwał się obrońcom i przerzucił bramkarza Guaitę.