Świadkowie nie mają wątpliwości. To miał być dowcip. Petarda, okrzyk "bomba". Tylko tyle wystarczyło. 30 tysięcy kibiców spanikowało. Finał Ligi Mistrzów i mecz Juventusu z Realem Madryt przestał być ważny. Pomni zamachów terrorystycznych na Starym Kontynencie, rzucili się do ucieczki. Słabsi odpadali. Ludzie walczyli o przetrwanie. Setki ludzi nie wytrzymało tempa. Zostali stratowani. Włoskie media podają różne liczby. Od 600 do nawet 1000 osób zostało rannych. Stan części z nich określany jest jako krytyczny. Wśród najciężej rannych jest również dziecko.
Wyrazy współczucia przekazało już polskie MSZ. Nie ma na razie informacji, czy wśród poszkodowanych są również Polacy. W podobnym tonie wypowiedział się również szkoleniowiec Starej Damy Massimiliano Allegri. - Łączymy się w bólu z rannymi - stwierdził.