Choć w piłkę nożną gra się na całym świecie, to nie ma żadnych wątpliwości, że na co dzień najlepszy futbol rozgrywany jest w Europie. Obecnie żaden inny kontynent, pod względem piłki klubowej, nie może mierzyć się z europejskimi potęgami, które w zasadzie od lat walczą tylko między sobą o miano tej najlepszej. Choć oficjalnie klubowego mistrza świata w piłce nożnej wyłaniają rozgrywki FIFA, to najczęściej trofeum to pada łupem europejskiej drużyny, która wcześniej wygrała Ligę Mistrzów.
Miał grać w Barcelonie, zagra w PIĄTEJ lidze. REPREZENTANT Australii trafił do Polski!
W ostatnim czasie dużo mówiło się o tym, że Liga Mistrzów może stracić na rzecz Superligi, którą chcą stworzyć najlepsze europejskie zespoły. Plan jest coraz bliżej realizacji, ale czy i kiedy to się uda, wciąż nie ma pewności. UEFA nie chce jednak czekać i już teraz stara się zreformować swoje rozgrywki, aby te wciąż pozostały tak dochodowym przedsięwzięciem, jak teraz, lub nawet bardziej. Od sezonu 2024/2025 LM ma zostać rozszerzone do 36 zespołów, a te największe mają mieć zapewnione regularne występy w fazie grupowej. To jednak nie wszystko, a kolejny ruch zdaje się być czystym skokiem na kasę.
To, że najlepsza piłka klubowa jest w Europie, nie oznacza, że najwięcej kibiców jest (czy będzie) właśnie na Starym Kontynencie. Już teraz władze niektórych klubów czy nawet całych lig starają się dopasować do swoich fanów z krajów azjatyckich, które są jednymi z najludniejszych na świecie, a w których miłość do piłki nożnej wcale nie jest mniejsza niż w Europie. Atrakcyjny jest także kierunek amerykański, gdzie wciąż rozwijająca się MLS przyciąga coraz większe zainteresowanie fanów.
Grosicki SZCZERZE o swojej sytuacji. Wyjaśnia dlaczego NIE ZMIENIŁ klubu!
Jak podaje brytyjski „Daily Mail” UEFA myśli nad przeniesieniem finału Ligi Mistrzów poza Europę. Co więcej, znamy już nie tylko kontynent, na którym mieliby zagrać finaliści, ale także konkretne miasto. Z doniesień gazety wynika, że w 2025 roku rozstrzygające spotkanie o najważniejsze klubowe trofeum świata miałoby odbyć się w Nowym Jorku na stadionie MetLife w New Jersey, na którym zasiąść może nawet 82 tysiące widzów.
To fatalna informacja dla kibiców z Europy, dla których podróż do USA to dużo większy wydatek. Dla telewidzów zmiana ta nie miałaby jednak większego znaczenia, ponieważ mecz w USA odbyłby się o godzinie 15, co oznacza około godziny 20 w Europie. Na tę chwilę pewne jest jednak to, że cztery kolejne finały odbędą się na Starym Kontynencie: W tym roku będzie to Stambuł, w przyszłym Sankt Petersburg, w 2023 Monachium, a w 2024 Londyn.