Największą zmorą selekcjonerów przed wielkimi turniejami, są problemy ze zdrowiem kluczowych zawodników. Liczba meczów w sezonie i coraz większa intensywność gry sprawia, że niebywale trudno uniknąć urazów, co widać było podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Kolejni zawodnicy wykruszali się w zatrważająco szybkim tempie.
Przed takim scenariuszem drżą wszyscy. Były reprezentant potwierdza
Czesław Michniewicz miał spory ból głowy przed barażowym starciem ze Szwecją, ale na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem selekcjonera. Jednym z kluczowych zawodników okazał się Jakub Moder. Niestety występ zawodnika na mistrzostwach świata stanął pod ogromnym znakiem zapytania po tym, jak doznał poważnej kontuzji.
W ostatnim meczu ligi angielskiej zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Taki uraz wiążę się z co najmniej półroczną przerwą. Jeśli nawet Moder wróci w takim terminie, może być bez rytmu meczowego. Kamil Kosowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" twierdzi, że brak Modera może nie być aż tak bardzo odczuwalny, bo ma kto go zastąpić.
Kamil Kosowski o czarnym scenariuszu. Aż ciarki przechodzą
- Wygląda mi to na uraz typowo przeciążeniowy, bo Moder ostatnio grał wiele i młody organizm nie wytrzymał tempa - stwierdził były reprezentant Polski. Dodał, że w kolejce na pozycję Modera w kadrze jest kilku zawodników. - W kolejce do gry stoją Szymon Żurkowski i Krystian Bielik - zwrócił uwagę Kamil Kosowski.
Były reprezentant Polski zauważa, że najgorszym z możliwych scenariuszów byłby uraz Roberta Lewandowskiego. I ciężko z taką oceną się nie zgodzić. - Oczywiście znacznie gorzej byłoby, gdyby kontuzji doznał Robert Lewandowski - wtedy mielibyśmy narodową tragedię - napisał Kosowski. I oby ten najgorszy scenariusz nigdy nie miał miejsca.