Były kadrowicz szczerze o reprezentacji Polski. Tak widzi mecz z Francją na mundialu

Przeżyliśmy porażkę, która stała się zwycięstwem

- Rzesza Polaków się cieszy z wyjścia z grupy, z tego czwartego meczu - powiedział Marek Koźmiński w rozmowie z RMF F, cytowany przez Polską Agencją Prasową. - Inną kwestią jest walor artystyczny, walor piłkarski. To jest rzecz, która wymaga szerszej dyskusji. Przeżyliśmy porażkę, która stała się zwycięstwem. Niedosyt po wczorajszym występie pozostaje. Natomiast ja jestem absolutnie tą częścią polskiego społeczeństwa, która się cieszy ze względu na to, że po 36 latach zagramy czwarty mecz na mundialu - stwierdził.

Poprzeczka jest zawieszona tak samo, albo nawet jeszcze wyżej

4 grudnia Polska zmierzy się z Francją. Stawką będzie awans do ćwierćfinału. - Poprzeczka jest zawieszona tak samo, albo nawet jeszcze wyżej - przyznał Koźmiński. - Spotkania z Francją będzie na pewno bardzo trudne. Przeciwnik najwyższych lotów. Jeżeli nie zagramy odważnie, jeżeli nie zagramy futbolu, który będzie dawał szanse zdobycia bramek, to spotkanie to może nas naprawdę boleć. Musimy przemyśleć, w głowach znaleźć odwagę, żeby czasem wyjść z kontrą do przodu - tłumaczył i dodał: - Francuzi są zdecydowanymi faworytami, nikt rozsądny nie powie, że Polska ma duże szanse. Natomiast to jest sport, to jest piłka, gra błędów, czasami przypadków i wszystko może się zdarzyć. Musimy jednak zagrać na 200 procent, a nie jak z Argentyną, kiedy graliśmy na może 60 proc., a w ofensywie byliśmy bliżej zera - skomentował Marek Koźmiński, cytowany przez PAP.