Ghana - Urugwaj 0:2 (0:2)
Bramki: de Arrascaeta 26', 31'
Żółte kartki: Sulemana, Seidu - Nunez, Suarez, Coates
Ghana: Ati-Zigi - Seidu, Amartey, Salisu, Baba - Partey, Abdul Samed (72. Kyereh) - Kudus (90. Issahaku), A. Ayew (46. Bukari), J. Ayew (46. Sulemana) - Williams (72. Semenyo)
Urugwaj: Rochet - Varela, Gimenez, Coates, Olivera - de Arrascaeta (80. Canobbio), Bentancur (34. Vecino), Valverde - Pellistri (66. de la Cruz), Suarez (66. Cavani), Nunez (80. Gomez)
Przed ostatnią kolejką w grupie H bliżej awansu była Ghana. Afrykańskiemu zespołowi wystarczał tak naprawdę remis, aby wierzyć w wyjście z grupy. Urugwaj natomiast musiał zdobyć komplet punktów. Co więcej, w 21. minucie Ghana miała znakomitą okazję na wyjście na prowadzenie. Sędzia dopatrzył się faulu bramkarza Urugwaju na Mohammedzie Kudusie.
Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Andre Ayew. Uderzył jednak zbyt lekko, a Sergio Rochet wyczuł jego intencje i obronił rzut karny. To jedynie pobudziło Urugwajczyków, którzy rzucili się do ataków. W 26. minucie na listę strzelców wpisał się Giorgian de Arrascaeta. Pomocnik potrzebował zaledwie pięciu minut, aby raz jeszcze pokonać bramkarza Ghany i w 31. minucie podwyższył prowadzenie. Zespół z Afryki nie miał pomysłu, jak sforsować defensywę Urugwaju i bardzo długo nie stwarzał sobie sytuacji. Pod koniec meczu, gdy Korea wyszła na prowadzenie w meczu z Portugalią i odbierała awans Urugwajowi, wymiana ciosów była niesamowita. Jednak ani Urugwajczycy ani Ghańczycy nie zdobyli bramki i obie drużyny odpadły z mundialu.