Dezercja Paulo Sousy na trzy miesiące przed barażami sprawiła, że Czesław Michniewicz stanął przed największą szansą w karierze. Miał zaledwie dwa miesiące, by przygotować drużynę do baraży o awans do mistrzostw świata, ale ostatecznie poprowadził zespół do awansu. Polska poznała już rywali, z którymi zmierzy się w listopadzie w Katarze. W grupie C Biało-Czerwoni trafili na Argentynę, Meksyk i Arabię Saudyjską. W kraju przyjęto te wyniki z dużym optymizmem, którego nie ukrywał nawet sam selekcjoner. Już przed ceremonią mówił on otwarcie, że chciałby zmierzyć się z "Albicelestes". Jego oczekiwania się sprawdziły, a eksperci rozpoczęli dyskusję o szansach na wyjście z grupy. Jan Tomaszewski słynie z odważnych tez i tym razem również zaskoczył. Powiedział, że przy odpowiednim przygotowaniu stać polskich piłkarzy na półfinał MŚ, czym wywołał reakcję Zbigniewa Bońka.
Pogrzeb ojca Czesława Michniewicza: skromna uroczystość, skrywane łzy [ZDJĘCIA]
Boniek zaczepił Tomaszewskiego i nadział się na ripostę
Tuż po losowaniu były prezes PZPN skomentował słowa legendarnego bramkarza wymownym wpisem: "Co tak zachowawczo?" opatrzonym emotikonami. Boniek ironicznie odpowiedział na optymistyczny wariant przedstawiony przez 74-latka, ale ten nie zwykł odpuszczać. Podczas specjalnej wizyty Przemka Ofiary w łódzkim domu wybitnego reprezentanta Polski doczekał się odpowiedzi.
Zobacz galerię z salonu Jana Tomaszewskiego. Wyjątkowe miejsce
- Powtarzam jeszcze raz. Jeśli ta drużyna będzie dobrze prowadzona w tych 6 spotkaniach LN i stworzymy drużynę. Kulesza z Michniewiczem stworzą drużynę, że będziemy zespołem, a nie tylko tymi utalentowanymi zawodnikami, to… Zbyszek, mówię ci: jesteśmy w stanie grać w półfinale. I koniec kropka - powiedział Tomaszewski. - Niech sobie Zbyszek przypomni, jak jechał do Hiszpanii, czy jak myśmy jechali do Monachium z panem Kazimierzem. Nie byliśmy faworytami - dodał. Wykorzystał także okazję, by podsumować ostatnie decyzje byłego prezesa PZPN.
- Nie zgodzę się z Bońkiem, który mówi, że Sousa zdobył awans do baraży, bo zdobył 20 punktów. Z tym się zgadzam, ale 18 pkt zdobył na San Marino, Andorze i Albanii. 10 pkt straciliśmy w meczach z Węgrami i Anglią - ocenił 63-krotny reprezentant kraju. Czy Boniek broni Sousy, bo broni swojej decyzji? - Zgadza się. Mówię z pełną odpowiedzialnością za słowo. Najlepszy prezes w historii polskiej piłki nożnej to był Zbyszek Boniek. Ale popełnił błąd, zatrudniając Sousę. Największym jego grzechem nie jest to, że go zatrudnił, ale to, że nie zwolnił go po mistrzostwach Europy - zakończył "Człowiek, który zatrzymał Anglię".