Reprezentacja Polski pod rządami Jerzego Engela wywalczyła awans na MŚ 2002. Przegraliśmy z Koreą Płd. i Portugalią, a na koniec wygraliśmy z USA. Jak były selekcjoner ocenia drużynę prowadzoną bez trenera Czesława Michniewicza? - Potencjał drużyny jest teraz większy, bo zawodnicy mają więcej doświadczenia - analizował trener Jerzy Engel na łamach Polskiej Agencji Prasowej. - Każde mistrzostwa przynoszą nowe wartości dla piłkarzy. To jest bezcenne. Wierzę, że wypadną lepiej niż dawniej - prognozował i wymienił liderów polskiej kadry: - To oczywiście Lewandowski, Zieliński, Milik, Świderski, Szymański, Glik, Bednarek, Szczęsny i Cash. Każdy musi jednak być na 100 procent przygotowany i wtedy będzie szansa na dobre wyniki - zauważył.
Na mundialu w Katarze Biało-czerwoni trafili do grupy C. W pierwszej kolejce zagramy z Meksykiem, potem z Arabią Saudyjską, a fazę grupową zakończymy z Argentyną. Na co stać reprezentację Polski? - Najlepsze zespoły, nawet jak coś im się stanie w pierwszym meczu, to są w stanie się podnieść - stwierdził trener Engel w PAP. - Jak chociażby Hiszpania, która przegrała pierwszy mecz w mistrzostwach świata w RPA, a potem wygrała wszystkie do końca i zdobyła tytuł. Nam to nie grozi. W związku z tym trzeba dbać o każdy mecz, szczególnie o ten pierwszy. On spowoduje, że będzie świetna atmosfera w drużynie. Dla nas jako zespołu średniej klasy światowej ten pierwszy mecz z Meksykiem jest bardzo ważny. To da nam szansę na to, żeby wyjść z grupy - ocenił były selekcjoner reprezentacji Polski.