Spotkanie z Chile było ostatnim sprawdzianem reprezentacji Polski przed mundialem w Katarze. Zespół z Ameryki Południowej miał być odzwierciedleniem tego, co czeka nas w pierwszym starciu na mistrzostwach. Bo potyczka z Meksykiem może okazać się najważniejsza na turnieju. Po rywalizacji z Chile trudno jednak o wielki optymizm. Jedynym pozytywem był w zasadzie wynik.
Mateusz Borek się nie patyczkował. Ostro ocenił zawodników po Polska - Chile
Polacy wygrali po bramce Krzysztofa Piątka w końcówce spotkania. Ale w innych fragmentach meczu prezentowali się źle, a momentami nawet fatalnie. Rzadko kiedy potrafili wymienić kilka podań z rzędu, w zasadzie nie opuszczali własnej połowy boiska, a Chile spokojnie rozgrywało piłkę przed naszym polem karnym. Nie tego spodziewali się kibice przed telewizorami i na stadionie.
Jakimś wytłumaczeniem jest to, że kilku zawodników z środowego meczu będzie pełniło rolę rezerwowych na mistrzostwach. Ale takie wytłumaczenie do wielu nie przemawia. W dosadnych słowach o niektórych piłkarzach wypowiedział się Mateusz Borek. - Nie rozumiem, jak możesz 20 lat grać w piłkę i ci przy przyjęciu piłka odskakuje na pięć metrów. Albo nie rozumiesz geometrii tej gry. Ja nie kumam tego - powiedział dziennikarz w Kanale Sportowym o jednej z akcji z udziałem Szymona Żurkowskiego. - Bednarek laga, Krychowiak laga, Kiwior laga... Myślałem, że wyjdziemy i się będziemy bawić. Że Szymański strzeli jedną, dwie poda, a my się po prostu męczyliśmy długimi fragmentami. Chyba, że my poza czterema piłkarzami nie mamy tego potencjału - ocenił komentator.