Katar gotowy na mundial 2022. Co za rozmach!
Choć do Kataru przylecieliśmy w nocy ze środy na czwartek, nie było żadnego problemu, żeby dostać się z lotniska do hotelu w centrum miasta. Dziesiątki, jeśli nie setki taksówek kłębią się pod terminalem, nie mówiąc o prężnie działającym metrze i autobusach. Z kartą Hayya (coś w rodzaju wizy), można poruszać się komunikacją miejską za darmo.
Na lotnisku, ale też w hotelu dostaliśmy darmowe karty telefoniczne (na dwa dni), które pozwalają korzystać z internetu wszędzie. W czwartek rano odbieraliśmy akredytacje w potężnym centrum prasowym (potrwało to około 2 godziny). Widać tam rozmach, ale też pewne elementy, które są kończone na ostatnią chwilę (na przykład elementy wykładziny). Nie zmienia to jednak faktu, że wszystko wygląda na dopięte na ostatni guzik. Polskim kibicom zrobi się cieplej na sercu, kiedy zobaczą po zmroku ogromny wizerunek Roberta Lewandowskiego na jednym z wieżowców. - Ale to nie Lewandowski strzeli nam gola. Polska pokona Meksyk 1:0, a bramkę zdobędzie Glik! - przewiduje Jose, napotkany przez nas kibic Meksyku.
Z Doha, Przemysław Ofiara i Kamil Kacperczyk