Napięcie pomiędzy Rosją a Ukrainą trwało od wielu lat, a nerwowa sytuacja przekładała się też na rozgrywki piłkarskie. FIFA i UEFA od dłuższego czasu unikały starć pomiędzy drużynami z tych krajów, ale ostatnie decyzje Putina oznaczały rozpoczęcie otwartej wojny. Nic dziwnego, że nie ma na to zgody, a świat błyskawicznie zaczął nakładać na Rosję sankcje. Jedną z ważnych gałęzi rosyjskiej propagandy jest sport, co widać m.in. po terminie inwazji w Ukrainie. Rosjanie poczekali do zakończenia tegorocznych igrzysk olimpijskich w Pekinie i zaatakowali sąsiedni kraj dzień po tym terminie. Początkowo prezydent Federacji Rosyjskiej uznał niepodległość dwóch separatystycznych regionów Donbasu, a po trzech dniach rozpoczął bombardowanie Ukrainy. Sport wyraźnie sprzeciwił się rywalizacji z Rosjanami, ale ci nie zamierzają się poddać
Minister sportu ostro reaguje na pomysł FIFA. Kamil Bortniczuk przedstawił swoje rozwiązanie dla Rosjan
Rosjanie odwołali się do CAS
Już po ogłoszeniu decyzji FIFA i UEFA o wykluczeniu Rosji ze swoich struktur mówiło się o nadchodzącym odwołaniu. Ukarana strona chce skorzystać z każdej możliwej ścieżki i w poniedziałek (7 marca) oficjalnie poinformowano o złożeniu odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Niemal wszystkie rosyjskie media sportowe obiegła informacja o piśmie, które oznacza, że przed działaczami nerwowe tygodnie.
Ogromne straty Roberta Lewandowskiego! Chodzi o dziesiątki milionów, taka jest cena za honor
Początkowo FIFA ociągała się z wyrzuceniem Rosji. W końcu ugięła się pod presją, ale Rosjanie nie odpuszczają:
Rosjanie złożyli jeden pozew przeciwko FIFA i UEFA. Żądają natychmiastowego przywrócenia żeńskich i męskich drużyn piłkarskich w międzynarodowych turniejach oraz… odszkodowania. Odwołanie ma zostać rozpatrzone w przyspieszonej procedurze, co nie dziwi, gdyż czas do planowanego meczu Polska – Rosja szybko ucieka. FIFA długo zwleka z ostateczną decyzją, co irytuje kibiców. Wydaje się jednak, że światowi włodarze boją się ew. konsekwencji, gdyby CAS przyznał Rosjanom rację. Sprawy skierowane do trybunału trwają zazwyczaj kilka miesięcy, ale tym razem należy spodziewać się szybszych działań.