Blisko powtórki sprzed czterech lat
Chorwaci byli największą rewelacją MŚ 2018 w Rosji, gdzie doszli aż do finału, ulegając ostatecznie Francji 2:4. Drużyna prowadzona przez Zlatko Dalicia miała zamiar powtórzyć ten wynik w Katarze i do pewnego momentu wszystko szło po ich myśli. Fazę grupową zakończyli co prawda na drugim miejscu, ale za to bez porażki – remisując bezbramkowo z Marokiem oraz Belgią i pokonując Kanadę (4:1). W fazie pucharowej „Hrvatska” pokazała z kolei to, z czego znana jest od lat – ogromny charakter i… upodobanie do dogrywek. Zarówno mecz 1/8 finału z Japonią, jak i ćwierćfinałowe starcie z Brazylią kończyły się nie tylko dodatkowymi 30 minutami, ale także serią rzutów karnych. Dwukrotnie lepsi byli w nich piłkarze z Bałkanów. Ich zwycięski marsz zatrzymali dopiero Argentyńczycy, którzy w półfinale pewnie zwyciężyli 3:0.
Czy Szymon Marciniak otrzyma medal za finał mistrzostw świata? Znamy odpowiedź!
Finał pocieszenia
Chorwaci wciąż mają jednak o co grać. Pokonanie w sobotę reprezentacji Maroka oznaczałoby, że drużyna z Bałkanów po raz trzeci w historii sięgnie po medal mistrzostw świata. Oprócz turnieju w Rosji taka sytuacja miała bowiem miejsce w debiucie „Hrvatskiej” na mundialu, w 1998 roku we Francji. Chorwacja w meczu o brąz pokonała wówczas Holandię 2:1. Trzeba jednak przyznać, że o pokonanie „Lwów Atlasu” będzie piekielnie trudno. Tym bardziej, że wg najnowszych doniesień medialnych Zlatko Dalic nie będzie mógł skorzystać z usług dwóch kluczowych zawodników – Marcelo Brozovicia oraz Josipa Juranovicia.
To będzie już jedenasty taki finał MŚ z rzędu! Istotny akcent, o którym wielu kibiców nie ma pojęcia
Chorwaci bez dwóch istotnych piłkarzy
Brozovic podczas półfinałowego starcia z Argentyną murawę opuścił już kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Pierwsze diagnozy były pozytywne, zdiagnozowano bowiem delikatne naciągnięcie mięśnia w udzie. Piłkarz w ostatnich dniach trenował indywidualnie, a jego występ w pierwszym składzie przeciwko Maroku wydaje się nierealny. Istnieje jednak niewielkie prawdopodobieństwo, że piłkarz Interu pojawi się na murawie z ławki rezerwowych.
Inaczej wygląda sytuacja Josipa Juranovicia, który podczas wspomnianego wcześniej meczu z Argentyną doznał kontuzji łydki. Wg informacji przekazanych przez Fabrizio Romano pauza byłego piłkarza Legii Warszawa ma wynieść około 10 dni, co wyklucza jego występ w „finale pocieszenia”.