W pierwszym spotkaniu z Meksykiem (0:0) Jakub Kamiński wystąpił w pierwszym składzie. - Uważam, że w spotkaniu z Meksykiem swoje zadanie zrealizowałem - przyznał na konferencji prasowej. - Po meczu dokładnie analizowałem grę Jesusa Daniela Gallardo, którego miałem pilnować. To zawodnik ofensywny, ale nie stworzył nam większego zagrożenia - stwierdził i dodał: - Trzeba im było więcej piłek grać za plecy, może by się pogubili. My mamy dobrych i szybkich skrzydłowych, może by się udało coś im strzelić. Ja do siebie pretensji nie mam, trener wie, że jestem zdyscyplinowany, realizowałem swoje zadania - zauważył.
Kamiński wierzy, że w drugim starciu nasza kadra poradzi sobie z Arabią Saudyjską. - Wiedzą o co grają! - podkreślił. - Po pokonaniu Argentyny będą na fali, na trybunach, jak sądzę, będą tysiące ich kibiców. Jednak o tym nie myślimy, patrzymy tylko na siebie. Mamy jeden punkt, jesteśmy nadal w grze, zrobimy wszystko, aby w sobotę wygrać - wyznał i wskazał zespół, który mu zaimponował: - To Kanada. Choć przegrała 0:1 z Belgią, to pokazała wielką wolę walki. Była skazana na pożarcie, a Belgowie, uważani za jednego z kandydatów do tytułu, mieli z nią poważne problemy. Także Japonia pokonując Niemców pokazała, że faworyci nie mogą spać spokojnie - ocenił Jakub Kamiński.