Wisła Kraków przeżyła podobne rozczarowanie dwa lata temu, gdy również w półfinale baraży poniosła u siebie klęskę z Puszczą Niepołomice. Ta następnie awansowała do Ekstraklasy i spędziła w niej dwa sezony, spadając dopiero w tym roku. Nie dojdzie jednak do zamiany klubów z Małopolski, bo faworyzowana Biała Gwiazda ponownie przegrała w barażach. Tym razem na własnym stadionie przegrała z Miedzią Legnica po dramatycznym meczu. Piłkarze z Krakowa obijali słupki i poprzeczkę, doznali aż trzech kontuzji, w tym koszmarnego złamania nogi Rafała Mikulca, a cały ich wysiłek poszedł na marne. Czwarty sezon z rzędu spędzą w 1. lidze, bijąc niechlubny rekord klubu.
Drastyczne sceny w meczu Wisła - Miedź. Karetka na boisku. Mecz przerwany na 15 minut
Wymowna reakcja kibiców po klęsce Wisły Kraków
Wcześniej Wisła najdłużej grała na drugim poziomie rozgrywkowym w latach 1985-1988. Teraz nie może powrócić do Ekstraklasy, mimo że po drodze zdobyła Puchar Polski i całkiem udanie zaprezentowała się w eliminacjach Ligi Europy oraz Ligi Konferencji. Po klęsce z Miedzią gorąca wcześniej atmosfera momentalnie się zmieniła. Piłkarze z Krakowa nie dowierzali w porażkę i byli zdruzgotani. Szczególnie mocno przeżywał to Angel Rodado, lider i najlepszy strzelec Wisły, który w ostatnich minutach pechowo trafił w słupek.
Hiszpan znów został królem strzelców 1. ligi (z 23 golami ex aequo z Łukaszem Zjawińskim z Polonii Warszawa), a już po poprzednim sezonie z 21 golami mógł opuścić Wisłę. Został jednak w Krakowie, aby wprowadzić ją do Ekstraklasy, co się nie udało. Po ostatnim gwizdku Rodado był załamany, na co słusznie zareagowali kibice.
Sympatycy Białej Gwiazdy docenili starania piłkarza i głośno skandowali jego nazwisko. Hiszpan kompletnie się rozkleił i ze łzami w oczach jako ostatni opuścił boisko. Schodząc, utonął w objęciach prezesa Jarosława Królewskiego, co momentalnie rozbudziło plotki o odejściu Rodado. Niewykluczone, że mecz z Miedzią był jego ostatnim w Wiśle.
